Post by TomaszNo ale troche mnie zagieliscie ze kazdy silnik moze brac olej -
czy tutaj znaczenie ma specyficzna budowa czy moze zakres obrotw na jakich
chodza silniki motocyklowe?
Czy ja wiem? Generalnie silnik spalinowy w takiej formie, jaką
powszechnie dziś znamy - to konstrukcja, w której spalania oleju nie
da się wyeliminować, można je najwyżej minimalizować. Fakt faktem -
motocykowe kręcą się sporo szybciej niż samochodowe, co może wpływać
na wielkość zużycia, ale zasada pracy jest taka sama. Pierścienie mają
przecież zamki, przez które zawsze trochę oleju z gładzi może dostać
się nad tłok, do komory spalania. Stąd istotne, aby te pierścienie
zakładać tak jak fabryka każe, każdy zamek w inną stronę, żeby między
pierścieniami powstał labirynt, przez który temu oleju trudno będzie
zwiewać na górę. Uszczelniacze zaworowe też nie są w 100% szczelne,
nawet w nowym silniku, zwłaszcza, że trzonek zaworu wykonuje kilka
tysięcy ruchów na minutę, zawsze trochę, choćby tyci-tyci-kapka oleju
po trzonku spłynie do komory, do tego wraz ze zużyciem prowadnicy
trzonek zaczyna chodzić nie tylko góra dół, ale i lekko na boki -
niszcząc uszczelniacze.
Generalnie zużywanie oleju przez silnik to jest zjawisko niepożądane,
ale (w rozsądnych granicach, powiedzmy - wartości typowych dla danego
silnika) - nie jest to wyznacznik dyskwalifikujący dany egzemplarz, bo
jego całkowite wyeliminowanie to IMHO na tę chwilę, przy dzisiejszej
technologii - rzecz niemożliwa jest. Nawet jeżeli ktoś zaklina się na
wszystkie spusty, że jego silnik nie bierze ani grama, to IMHO posiada
egzemplarz, w którym olej zużywany jest w ilościach, których za pomocą
dostępnych metod pomiarowych (bagnet/okienko) po prostu nie da się
zmierzyć. Generalnie, z praktyki, zużycie oleju poniżej 0.5l / 1000 km
- nie jest niczym niezwykłym, a i większe często się zdarzają, i tak
ma być, bo tak być musi.
Zupełnie co innego, jak zużycie zaczyna nagle rosnąć - bo to już
bardzo zły znak.
Jak zmierzyć zużycie oleju przed zakupem? Nie mam pojęcia, nie znam
takiej metody. Można ocenić na oko kolor spalin podczas przyspieszania
pod obciążeniem, przy przegazówkach do odcięcia itd, ale do tego
trzeba trochę praktyki, żeby poprawnie rozróżnić kolor spalonego
oleju, od np koloru niespalonej mieszanki. Można zdjąć wąż między odmą
a airboxem, i zobaczyć, czy z silnika bardzo dmucha. Silne dmuchanie
może oznaczać mocne przedmuchy=zużyte pierścienie. Uwaga - nie jest to
w 100% miarodajne, trzeba pamiętać, że we wspołczesnych 4suwach mamy
pierścienie uszczelniające, i zgarniające. Za trzymanie kompresji
odpowiadają pierścienie uszczelniające, i to ich zużycie powoduje
przedmuchy do skrzyni korbowej/biegów, zgarniające pilnują, żeby
zbierać olej z gładzi zanim dostanie się nad tłok gdzie się spali
razem z mieszanką, albo, w skrajnym wypadku zostanie wydmuchany do
wydechu. Spotkałem się z przypadkiem silnika, który kompresję miał jak
smok, przedmuchów zero, a oleum wpierdalał tyle co benzyny - dlatego
również pomiar kompresji nie da jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o
stan pierścieni zgarniających.
Generalnie przypadki patologiczne zazwyczaj można wyłapać na podstawie
odrobiny doświadczenia i oceny koloru spalin, ale trzeba pamiętać, że
zużycie oleju to rzecz zupełnie normalna. Pewno, że im mniej go spala,
tym lepiej, ale warto wyleczyć się ze złudzeń o silnikach które nie
biorą. Tylko ryba nie bierze ;)
Aha, bo marider pytał swego czasu: nie wiem ile bierze moja kawa. Po
~150 km zrobionych na torze wypiła całe okienko, czyli około 0.2. Na
4200 km wakacji - wypiła jakiś litr. Jeżdżę na syntetyku.
--
pzdr
Q & 636 '02