Discussion:
KTM 300 EXC lub CRF 250/450 na pierwsze enduro ??
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Pavel
2009-10-26 17:48:28 UTC
Permalink
Witam wszystkich forumowiczów! Jak w temacie - czy KTM 300 EXC lub CRF 250/450
nadaje się na pierwsze enduro ??

Mam 27 lat (i 115 kg i 191 cm) i trochę oleju w głowie, więc nie będę szalał.
Znalazłem w ofercie importerów powyższe moto za ok. 19.500-21.500 zł i tej
ceny nie chciałbym przekraczać (w zasadzie nie mogę przekroczyć; i tak muszę
wziąć kredyt) - ceny za nówki!.

Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ? Czy są zbyt narwane i dzikie
? Wiem o istnieniu tzw. dual sportów, ale po pierwsze - są sporo droższe. Po
drugie jest ich mały wybór w klasie pojemności 250-450 ccm. Najwięcej na
Allegro jest takich maszyn jak CR-F, EXC, KX czy WR F, mało jest spokojnych
enduro.

Przejrzałem parę wątków w archiwum i wszyscy polecają Suzuki DR-Z 400. Nie
jest zły, ale szczerze wolałbym KTM-a lub Hondę, tymbardziej że są ciut
tańsze!. Czy zrobiłbym olbrzymi błąd kupując KTM 300 EXC lub CRF 250/450 na
pierwsze enduro, bez większego doświadczenia ?

Zakładam, że będę sobie na początku powoli "pyrkał" po lesie, lekko odkręcając
manetkę....Bez szaleństw!

Ostatnie pytanie, jeśli nawet te maszyny są narwane i dzikie ;) to czy zniosą
one spokojną jazdę i duże przebiegi, czy raczej to jest zabawa typu:
"kilkanaście motogodzin i mały remoncik, kilkanaście godzin zabawy i remoncik,
itd. itd." ?

Dzięki za wszelkie uwagi.
Paweł.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
robertbig
2009-10-26 18:57:01 UTC
Permalink
Post by Pavel
Witam wszystkich forumowiczów! Jak w temacie - czy KTM 300 EXC lub CRF 250/450
nadaje się na pierwsze enduro ??
Mam 27 lat (i 115 kg i 191 cm) i trochę oleju w głowie, więc nie będę szalał.
Znalazłem w ofercie importerów powyższe moto za ok. 19.500-21.500 zł i tej
ceny nie chciałbym przekraczać (w zasadzie nie mogę przekroczyć; i tak muszę
wziąć kredyt) - ceny za nówki!.
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ? Czy są zbyt narwane i dzikie
? Wiem o istnieniu tzw. dual sportów, ale po pierwsze - są sporo droższe. Po
drugie jest ich mały wybór w klasie pojemności 250-450 ccm. Najwięcej na
Allegro jest takich maszyn jak CR-F, EXC, KX czy WR F, mało jest spokojnych
enduro.
Przejrzałem parę wątków w archiwum i wszyscy polecają Suzuki DR-Z 400. Nie
jest zły, ale szczerze wolałbym KTM-a lub Hondę, tymbardziej że są ciut
tańsze!. Czy zrobiłbym olbrzymi błąd kupując KTM 300 EXC lub CRF 250/450 na
pierwsze enduro, bez większego doświadczenia ?
Tak . To byłby olbrzymi błąd. Zwłaszcza duże 2T. Poza tym, te
motocykle wogóle nie nadaja sie do pyrkania . Zwałszcza wszelkie
motokrosy ( te bez lamp,stacyjek ,liczników)
Post by Pavel
Zakładam, że będę sobie na początku powoli "pyrkał" po lesie, lekko odkręcając
manetkę....Bez szaleństw!
Pyrkać to ty sobie mozesz dopóki nie szrpie ci na dołku i "po
pyrkaniu"
Niestety nie da sie ich "oswoić" . A watpliwe czy nabierzesz
odpowiednich umiejetności w miare szybko??
Inne rzecz. One nie oferuja żadnego komfortu "do pyrkania "
Post by Pavel
Ostatnie pytanie, jeśli nawet te maszyny są narwane i dzikie ;) to czy zniosą
"kilkanaście motogodzin i mały remoncik, kilkanaście godzin zabawy i remoncik,
itd. itd." ?
Dzięki za wszelkie uwagi.
Paweł.
Za duzo by tłumaczyć ,ale wszystkie wyczyny exc, wr, crf-x, cr-f, rm-z
kx-f nowe klx i rmx wymagaja niestety b.częstego i kosztownego
serwisu. Ponadto ilość motogodzin do częśćiowego lub całkowitego
remontu jest naprawde niewielka. Wszelkie "mundrości' pt mi tam
jeżdzi rok i nic nie robię , kończa sie zawsze sprowadzeniem nawet
b.dobrego silnika do skrajnie złego stanu. O ile wczesniej w
spektakularny sposób nie opuści on tego podłego swiata :)
Niektóre 2T i MX ,pod względem wymogów osługi i związanych z tym
kosztów, potrafia przyprawic o ból głowy ,nawet tych niezle oswojonych
z tematem. A co dopiero nowicjusza...

Podsumowując . DR-Z 400 S lub E nie jest tak wymagający w obsłudze ,
ale malutki. Dla ciebie KTM LC 4 sie nadaje IDEALNI . Lub XR 650 R ale
jest wyłacznie "kopana " i nie moze nawet sie równac z LC4 pod
względem dostepu do części.

--
big
Pavel
2009-10-26 19:40:35 UTC
Permalink
Post by Pavel
Witam wszystkich forumowicz=F3w! Jak w temacie - czy KTM 300 EXC lub CRF =
250/450
nadaje si=EA na pierwsze enduro ??
Mam 27 lat (i 115 kg i 191 cm) i troch=EA oleju w g=B3owie, wi=EAc nie b=
=EAd=EA szala=B3.
Znalaz=B3em w ofercie importer=F3w powy=BFsze moto za ok. 19.500-21.500 z=
=B3 i tej
ceny nie chcia=B3bym przekracza=E6 (w zasadzie nie mog=EA przekroczy=E6; =
i tak musz=EA
wzi=B1=E6 kredyt) - ceny za n=F3wki!.
Czy powy=BFsze sprz=EAty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadaj=B1 si=EA do =
spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdro=BFach (np. po lesie) ? Czy s=B1 zbyt narwane=
i dzikie
? Wiem o istnieniu tzw. dual sport=F3w, ale po pierwsze - s=B1 sporo dro=
=BFsze. Po
drugie jest ich ma=B3y wyb=F3r w klasie pojemno=B6ci 250-450 ccm. Najwi=
=EAcej na
Allegro jest takich maszyn jak CR-F, EXC, KX czy WR F, ma=B3o jest spokoj=
nych
enduro.
Przejrza=B3em par=EA w=B1tk=F3w w archiwum i wszyscy polecaj=B1 Suzuki DR=
-Z 400. Nie
jest z=B3y, ale szczerze wola=B3bym KTM-a lub Hond=EA, tymbardziej =BFe s=
=B1 ciut
ta=F1sze!. Czy zrobi=B3bym olbrzymi b=B3=B1d kupuj=B1c KTM 300 EXC lub CR=
F 250/450 na
pierwsze enduro, bez wi=EAkszego do=B6wiadczenia ?
Tak . To by=B3by olbrzymi b=B3=B1d. Zw=B3aszcza du=BFe 2T. Poza tym, te
motocykle wog=F3le nie nadaja sie do pyrkania . Zwa=B3szcza wszelkie
motokrosy ( te bez lamp,stacyjek ,licznik=F3w)
No tak, a DUAL SPORTów jest jak na lekarstwo. A jak sa to albo duże
pojemności, albo drogie... Za nowego DR-Z rządają 3-3.5 tys. zł więcej niż za
KTM-a EXC 250.
Post by Pavel
Zak=B3adam, =BFe b=EAd=EA sobie na pocz=B1tku powoli "pyrka=B3" po lesie,=
lekko odkr=EAcaj=B1c
manetk=EA....Bez szale=F1stw!
Pyrka=E6 to ty sobie mozesz dop=F3ki nie szrpie ci na do=B3ku i "po
pyrkaniu"
Niestety nie da sie ich "oswoi=E6" . A watpliwe czy nabierzesz
odpowiednich umiejetno=B6ci w miare szybko??
Inne rzecz. One nie oferuja =BFadnego komfortu "do pyrkania "
No to wszystko jasne.
Post by Pavel
Podsumowuj=B1c . DR-Z 400 S lub E nie jest tak wymagaj=B1cy w obs=B3udze ,
ale malutki. Dla ciebie KTM LC 4 sie nadaje IDEALNI . Lub XR 650 R ale
jest wy=B3acznie "kopana " i nie moze nawet sie r=F3wnac z LC4 pod
wzgl=EAdem dostepu do cz=EA=B6ci.
LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba pozostaje
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).

Dzieki!

Pozdrawiam.
Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Pavel
2009-10-26 19:43:32 UTC
Permalink
A jeszcze jedno - KTM LC4 to rozumiem 400 ? Bo, LC4 650 jest potwornie ciężki,
chyba w las, piach i błoto się średnio nadaje ?

Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
robertbig
2009-10-27 06:31:25 UTC
Permalink
Post by Pavel
A jeszcze jedno - KTM LC4 to rozumiem 400 ? Bo, LC4 650 jest potwornie ciężki,
chyba w las, piach i błoto się średnio nadaje ?
Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
400 jest lżejsza od 640 o 1kg.
W piach błoto sie nadaje ,zwłaszcza SXC.
--
Big
Norbi
2009-10-26 20:10:57 UTC
Permalink
Post by Pavel
LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba pozostaje
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).
Jesli juz to DRZ w wersji E
- bo wersja S jest ciezsza od "czolgu" XR 650r :)

Jak dla mnie - lepiej bylo by kupic cos taniego na poczatek
zeby podszkolic sie cokolwiek - nawet DT 125 - zaczaic baze
i dopiero wtedy probowac cos mocniejszego - i bez kombinowania
ze pojezdzilem na kumpla 250 w 2T i dalem rade...

Gorzej jak kupisz nowke sztuke i po paru wyjazdach stwierdzisz
ze jednak nie czujesz tego czegos i co wtedy - zostajesz z kredytem
i motocyklem wartym na dziendobry 4-5 tys mniej ?

To moje zdanie - Ty sie nie musisz z nim zgadzac :)

Z uzywanych fajnych moto to XR 400 bys sobie poszukal
i jak trafisz na dobra sztuke to bedziesz bardzo zadowolony.

Norbi
BLACK XX'03
KJ Siła Słów
2009-10-26 20:28:49 UTC
Permalink
Post by Norbi
Jak dla mnie - lepiej bylo by kupic cos taniego na poczatek
zeby podszkolic sie cokolwiek - nawet DT 125 - zaczaic baze
i dopiero wtedy probowac cos mocniejszego - i bez kombinowania
ze pojezdzilem na kumpla 250 w 2T i dalem rade...
DT - 125 w 2T to na 115 kilo będzie mało. Można zacząć żeby nauczyć się
techniki, ale szybko będzie szukał innego moto.

Ja ważę 85, mam nietypowe rozmiary zębatek, niewiele praktyki a już
odczuwam momentami brak "odejścia" - bo jak to z 2 T - trzeba kręcić
żeby jechał.

KJ
Pavel
2009-10-26 21:58:17 UTC
Permalink
Post by KJ Siła Słów
Ja ważę 85, mam nietypowe rozmiary zębatek, niewiele praktyki a już
odczuwam momentami brak "odejścia" - bo jak to z 2 T - trzeba kręcić
żeby jechał.
Też jestem tego zdania. DT 125 za małe, za mała moc.

Chyba takim minimum jest 250 (dla dorosłych osób). Przyglądam się właśnie
Husqvarnom...Co sądzicie o WR 250/300 czy TE 250/310 - która z tych 4
najlepiej spełni moje wymagania ?

Pozdr.
Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
AlF
2009-10-27 03:34:17 UTC
Permalink
Post by Pavel
Post by KJ Siła Słów
Ja ważę 85, mam nietypowe rozmiary zębatek, niewiele praktyki a już
odczuwam momentami brak "odejścia" - bo jak to z 2 T - trzeba kręcić
żeby jechał.
Też jestem tego zdania. DT 125 za małe, za mała moc.
Chyba takim minimum jest 250 (dla dorosłych osób). Przyglądam się właśnie
Husqvarnom...Co sądzicie o WR 250/300 czy TE 250/310 - która z tych 4
najlepiej spełni moje wymagania ?
moje 2 centy:
-przede wszystkim kup se porzadne ubranie, helm i buty

co do sprzetu to widze dwa wyjscia;
-kup jak najtaniej (ale bez przesady) cokolwiek endurowatego, potem
odsprzedaj i kup docelowo maszyny
-albo poszukaj znajomych i potestuj roznego rodzaju sprzety
-jesli chodzi o pyrkanie, to prawdopodobnie warto miec sprzet ktory da
sie zarejestrowac i jedzic po publicznych drogach

wszekiego rodzaju motocross (CRFn50R, YZn50R) jak i prawie motocross (w
hameryce to sie nazywa trail bikes) CRFn50X, WRn50F wymaga zmiany
oleju/filtra co pare godzin jazdy - warto to miec na uwadze.

MX maja krotkie przekladnie i wchodza na obroty rownie szybko jak
schodza z nich. nie maja kickstandu, lampy i rozrusznika.

aha - kickstarter w MX buduje charakter - i to by byla ich najwieksza
zaleta ;-)


aha - przy twoich gabarytach prawdopodobnie dosc szybko zauwazysz ze
japonczycy budu sprzet dla 150kg facetow - warto miec lepiej dobrane
sprezyny w zawiesze.


A.

PS. jestem szczesliwym posiadaczem YZ250F od miesiaca. fajnie sie skacze
:-).
robertbig
2009-10-27 06:25:42 UTC
Permalink
Post by Pavel
Post by KJ Siła Słów
Ja ważę 85, mam nietypowe rozmiary zębatek, niewiele praktyki a już
odczuwam momentami brak "odejścia" -  bo jak to z 2 T - trzeba kręcić
żeby jechał.
Też jestem tego zdania. DT 125 za małe, za mała moc.
Chyba takim minimum jest 250 (dla dorosłych osób). Przyglądam się właśnie
Husqvarnom...Co sądzicie o WR 250/300 czy TE 250/310 - która z tych 4
najlepiej spełni moje wymagania ?
Pozdr.
Paweł
to samo co inne wyczyny i te same wymogi
--
big
Pavel
2009-10-26 20:49:43 UTC
Permalink
Post by Norbi
Post by Pavel
LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba pozostaj
e
Post by Pavel
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).
Jesli juz to DRZ w wersji E
- bo wersja S jest ciezsza od "czolgu" XR 650r :)
To nie wiedziałem, musze poczytać...
Post by Norbi
Jak dla mnie - lepiej bylo by kupic cos taniego na poczatek
zeby podszkolic sie cokolwiek - nawet DT 125 - zaczaic baze
i dopiero wtedy probowac cos mocniejszego - i bez kombinowania
ze pojezdzilem na kumpla 250 w 2T i dalem rade...
Yamaha DT 125 to IMO zabawka dla dzieci. To już nie dla mnie :)
Z Yamahy minmum dla mnie to WR 250 R - fajna, ale ceny zabójcze.
Post by Norbi
Gorzej jak kupisz nowke sztuke i po paru wyjazdach stwierdzisz
ze jednak nie czujesz tego czegos i co wtedy - zostajesz z kredytem
i motocyklem wartym na dziendobry 4-5 tys mniej ?
Bakcyla to już złapałem i chce jeździć, zawsze mnie ciągnęło do motocykli.
Post by Norbi
To moje zdanie - Ty sie nie musisz z nim zgadzac :)
No i nie zgadzam się :)
Post by Norbi
Z uzywanych fajnych moto to XR 400 bys sobie poszukal
i jak trafisz na dobra sztuke to bedziesz bardzo zadowolony.
Wiem, że XR 400 czy LC4 400 byłyby super, ale to już trochę stare modele.
Szkoda że nie robią teraz podobnych. Chyba zdecyduje się na DR-Z 400
Post by Norbi
Norbi
BLACK XX'03
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
KJ Siła Słów
2009-10-27 10:00:46 UTC
Permalink
Post by Pavel
Yamaha DT 125 to IMO zabawka dla dzieci.
Ej, nie zapedzaj sie
:-)

KJ
Norbi
2009-10-27 10:10:50 UTC
Permalink
Post by KJ Siła Słów
Post by Pavel
Yamaha DT 125 to IMO zabawka dla dzieci.
Ej, nie zapedzaj sie
:-)
W sumie patrzac na popisy niektorych to i skuter 50 potrafi niezle dac
popalic - i jak ktos nie umie to na DT pierwsze pare wyjazdow w teren
tez bedzie duzym przezyciem...

W sumie zalezy czego sie oczekuje - przy jezdzie po lesie czy prostych
szutrowkach to zadna filozofia - szybko DT osiagnie swoj kres...

Co innego jak sie wjedzie na tor - wtedy juz nie jest tak rozowo :D

Norbi
BLACK XX'03
Norbi
2009-10-27 10:10:50 UTC
Permalink
Post by KJ Siła Słów
Post by Pavel
Yamaha DT 125 to IMO zabawka dla dzieci.
Ej, nie zapedzaj sie
:-)
W sumie patrzac na popisy niektorych to i skuter 50 potrafi niezle dac
popalic - i jak ktos nie umie to na DT pierwsze pare wyjazdow w teren
tez bedzie duzym przezyciem...

W sumie zalezy czego sie oczekuje - przy jezdzie po lesie czy prostych
szutrowkach to zadna filozofia - szybko DT osiagnie swoj kres...

Co innego jak sie wjedzie na tor - wtedy juz nie jest tak rozowo :D

Norbi
BLACK XX'03
KJ Siła Słów
2009-10-27 10:00:46 UTC
Permalink
Post by Pavel
Yamaha DT 125 to IMO zabawka dla dzieci.
Ej, nie zapedzaj sie
:-)

KJ
robertbig
2009-10-27 06:50:10 UTC
Permalink
Post by Pavel
LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba pozostaje
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).
Nowy LC 4 jest w produkcji cały czas . Stary od 2? lat juz nie .
DRZ nie ma w produkcji od 3 ? lat
A XR 650 R jest tylko ciut cięższy od DRZ a sporo od LC4.
Pomimo że fajna jest XR ,to tylko na kopniak. I ew naprawy pochłona
majatek.
I tez nie jest produkowana. Ile lat ???
--
Big
greg
2009-10-27 09:55:34 UTC
Permalink
Post by robertbig
/ LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba
pozostaje
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).
Nowy LC 4 jest w produkcji cały czas . Stary od 2? lat juz nie .
DRZ nie ma w produkcji od 3 ? lat
A XR 650 R jest tylko ciut cięższy od DRZ a sporo od LC4.
Pomimo że fajna jest XR ,to tylko na kopniak. I ew naprawy pochłona
majatek.
I tez nie jest produkowana. Ile lat ???
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej?
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?

Odpowiadając na pytanie: XR na pewno była produkowana do końca 2003, nie
wiem czy dłużej.

pozdro

greg
robertbig
2009-10-27 10:26:24 UTC
Permalink
Post by greg
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej?
No jest to wada. W wielu stuacjach w terenie. Czsami mozna utknąć na
dobre ( głebokie błoto )Tym bardziej ,że fura czasami niechetnie
odpala.
Post by greg
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?
Zepsuć sie może wszystko .Można jebnąć w drzewo, rów, kamien jak
telewizor itp...
Zgubic olej , zerwać się łańcuc ..itp . Czegoś niedoptrzysz przy
serwisie
To nie sa żadne czary to realia.

Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
--
big
greg
2009-10-27 12:11:49 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by greg
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej??
No jest to wada. W wielu stuacjach w terenie. Czsami mozna utknąć na
dobre ( głebokie błoto )Tym bardziej ,że fura czasami niechetnie
odpala.
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba że
mówisz o ktm-ie... :-)
Bo wiesz skąd pochodzi nazwa ktm? To skrót od "kick ten minutes" :-)
Post by robertbig
Post by greg
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?
Zepsuć sie może wszystko .Można jebnąć w drzewo, rów, kamien jak
telewizor itp...
Zgubic olej , zerwać się łańcuc ..itp . Czegoś niedoptrzysz przy
serwisie
To nie sa żadne czary to realia.
Ależ sie zgadzam! Zepsuć sie może wszystko we wszystkim. Tylko nie widzę
dlaczego w xr bardziej.
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
http://allegro.pl/listing/search.php?string=lc4&from_showcat=1&category=158
http://allegro.pl/listing/search.php?category=158&from_showcat=1&p=3&string=xr

nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części

pozdro

greg
robertbig
2009-10-27 12:29:53 UTC
Permalink
http://allegro.pl/listing/search.php?string=lc4&from_showcat=1&catego...http://allegro.pl/listing/search.php?category=158&from_showcat=1&p=3&...
nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części
To sobie przeczytaj co masz w linku głownie XR 600 ale nie XR 650 I to
RRRRRRR ! Nie L !

Dociera?

.
--
Big

--
greg
2009-10-27 14:30:10 UTC
Permalink
Użytkownik "robertbig" <***@wp.pl> napisał w wiadomości
news:755f8db7-afe2-4080-aec1->
Post by robertbig
Post by greg
nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części
To sobie przeczytaj co masz w linku głownie XR 600 ale nie XR 650 I to
Aaa no dobra, 650 to ja bym nie kupował, faktycznie. Rzadkość w Polsce.

Co nie zmienia faktu, że dziesięcioletni i w dobrym stanie pewno by mniej
kosztował eksploatacyjnie niż nowy crf 450, cene zakupu już pomijam.
Post by robertbig
RRRRRRR ! Nie L !
Sie nie denerwuj, kolego...
Post by robertbig
Dociera?
... i takie komentarze też sobie daruj.


pozdro

greg
greg
2009-10-27 14:30:10 UTC
Permalink
Użytkownik "robertbig" <***@wp.pl> napisał w wiadomości
news:755f8db7-afe2-4080-aec1->
Post by robertbig
Post by greg
nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części
To sobie przeczytaj co masz w linku głownie XR 600 ale nie XR 650 I to
Aaa no dobra, 650 to ja bym nie kupował, faktycznie. Rzadkość w Polsce.

Co nie zmienia faktu, że dziesięcioletni i w dobrym stanie pewno by mniej
kosztował eksploatacyjnie niż nowy crf 450, cene zakupu już pomijam.
Post by robertbig
RRRRRRR ! Nie L !
Sie nie denerwuj, kolego...
Post by robertbig
Dociera?
... i takie komentarze też sobie daruj.


pozdro

greg
Norbi
2009-10-27 12:45:32 UTC
Permalink
Post by greg
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba
że mówisz o ktm-ie... :-)
Moj DRZ - wersja tylko kopana odpala od pierwszego w opcji jak zimny i
jak rozgrzany - gorzej jest w przypadku jak sie z myjni wyjezdza
wtedy na takim srednim rozgrzaniu bywa roznie... ale w wiekszosci
wystarczy ssanie i spokojnie do domu bo szkoda nowych opon :)

Ciekawi mnie tylko kiedy kumplom w terenie siadzie akumulator w ich
DRZ-tach - co wtedy - na razie czekam na take zdazenie :)

Norbi
BLACK XX'03
de Fresz
2009-10-27 12:49:47 UTC
Permalink
Post by Norbi
Post by greg
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba
że mówisz o ktm-ie... :-)
Moj DRZ - wersja tylko kopana odpala od pierwszego w opcji jak zimny i
jak rozgrzany - gorzej jest w przypadku jak sie z myjni wyjezdza wtedy
na takim srednim rozgrzaniu bywa roznie... ale w wiekszosci
wystarczy ssanie i spokojnie do domu bo szkoda nowych opon :)
A jak tam w czasie kompieli błotnych, albo na stromych piaszczystych
podjazdach po wycięciu figury - też jest tak słodko?
Post by Norbi
Ciekawi mnie tylko kiedy kumplom w terenie siadzie akumulator w ich
DRZ-tach - co wtedy - na razie czekam na take zdazenie :)
Znaczy to ortodoksyjni wyznawcy przestrzegania religijnego zakazu
używania prostownika? ;-)

BTW na pych też się da, zwłaszcza jeśli jest kolega, który może drugim
sprzętem podholować, albo popchnąć za podnóżek.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
Norbi
2009-10-28 09:15:04 UTC
Permalink
Post by de Fresz
A jak tam w czasie kompieli błotnych, albo na stromych piaszczystych
podjazdach po wycięciu figury - też jest tak słodko?
w kaluzy do polowy baku dalo rade od kopa - problem tylko byl ze trzeba
bylo zejsc na prawo i lewa noga kopac a to jest troche trudniejsze :)

co do podjazdow to nie wiem - nie podjezdzalem nigdy tak zeby lezec
ogolnie moje male umiejetnosci skutecznie mnie hamuja przed probami
ale wszystko przedemna :)

Po glebie na torze sie wstaje - otrzepuje, sprawdza czy nic sie nie
urwalo - kop i dalej...

Wszystko sprowadza sie do odpowiedniego ustawienia tloka i tyle :)

Norbi
BLACK XX'03
de Fresz
2009-10-29 09:56:40 UTC
Permalink
Post by Norbi
Post by de Fresz
A jak tam w czasie kompieli błotnych, albo na stromych piaszczystych
podjazdach po wycięciu figury - też jest tak słodko?
w kaluzy do polowy baku dalo rade od kopa - problem tylko byl ze trzeba
bylo zejsc na prawo i lewa noga kopac a to jest troche trudniejsze :)
Mi tam lewą kopie się dobrze ;-)
Post by Norbi
co do podjazdow to nie wiem - nie podjezdzalem nigdy tak zeby lezec
ogolnie moje male umiejetnosci skutecznie mnie hamuja przed probami
ale wszystko przedemna :)
Po glebie na torze sie wstaje - otrzepuje, sprawdza czy nic sie nie
urwalo - kop i dalej...
Nooo. Chyba że jesteś już zdrowo zmachany, musisz najpierw wykopać
motocykl, albo go odwrócić na stoku i sprowadzić (nie zawsze da się
wsiąść), a na koniec, gdy padasz już na ryj, jeszcze odkopać bydle, bo
się ciut zalało. NIe wiem, może to ja jestem aż taki cienias, ale są
chwile, gdy po czymś takim, jak już zagada, to mi się wcale nie chce
dalej jeździć. Poleżałbym ;-)
Post by Norbi
Wszystko sprowadza sie do odpowiedniego ustawienia tloka i tyle :)
Zwłaszcza jak się nie ma autodeko.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
Zapek
2009-10-29 10:11:31 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by Norbi
Wszystko sprowadza sie do odpowiedniego ustawienia tloka i tyle :)
Zwłaszcza jak się nie ma autodeko.
A ja mam wrazenie,ze przez to moje autodeko wlasnie trudniej mi zlapac
kompreche.
Chyba,ze nie potrafie ;)
Ale nie widze potrzeby auto jak ma sie dodatkowo reczny deko.
--
Zapek
xr600r
de Fresz
2009-10-29 10:55:04 UTC
Permalink
Post by Zapek
Post by de Fresz
Zwłaszcza jak się nie ma autodeko.
A ja mam wrazenie,ze przez to moje autodeko wlasnie trudniej mi zlapac
kompreche.
Chyba,ze nie potrafie ;)
Ale nie widze potrzeby auto jak ma sie dodatkowo reczny deko.
Ja nie mam wogóle auto (taki trefny rocznik), nieraz kopałem sprzęty z
podwójnym i IMHO jest wtedy zdecydowanie łatwiej. Może trudniej się
nauczyć pozycji tłoka, ale często wystarczy pizgnąć odpowiednio mocno i
nawet ze złego ustawienia odpali, albo nie mocno a kilka razy pod rząd.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
Norbi
2009-10-29 10:15:00 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Mi tam lewą kopie się dobrze ;-)
OIDP w KTM-ie kopnik jest po lewej - popraw jesli sie myle ale nie
mialem nigdy do czynienia z KTM - ja w DRZ mam po prawej :)
Post by de Fresz
Nooo. Chyba że jesteś już zdrowo zmachany, musisz najpierw wykopać
motocykl, albo go odwrócić na stoku i sprowadzić (nie zawsze da się
wsiąść), a na koniec, gdy padasz już na ryj, jeszcze odkopać bydle, bo
się ciut zalało. NIe wiem, może to ja jestem aż taki cienias, ale są
chwile, gdy po czymś takim, jak już zagada, to mi się wcale nie chce
dalej jeździć. Poleżałbym ;-)
Kup YZ 426 - wtedy po takiej glebie sobie troche polezysz - zeby nie
zalac swiecy kopaniem od razu... :)
Post by de Fresz
Zwłaszcza jak się nie ma autodeko.
W DRZ to latwo sie ustawia - naciskasz dekompresator naciskasz kopnik
az odskoczy wajcha - najlepiej minimalnie jeszcze przeciagnac i kop...

Szczerze mowiac szybciej odpalam w ten sposob niz znajomy RMZ 250 z
autodeko :)

Tyle ze ja z kopania to doktorat robilem
jak uczylem sie odpalac DR-ke 350 :)

Norbi
BLACK XX'03
de Fresz
2009-10-29 11:01:14 UTC
Permalink
Post by Norbi
Post by de Fresz
Mi tam lewą kopie się dobrze ;-)
OIDP w KTM-ie kopnik jest po lewej - popraw jesli sie myle ale nie
mialem nigdy do czynienia z KTM
W LC4 po lewej, w bodaj wszystkich EXC jak reszta, po prawej.
Post by Norbi
Post by de Fresz
Zwłaszcza jak się nie ma autodeko.
W DRZ to latwo sie ustawia - naciskasz dekompresator naciskasz kopnik
az odskoczy wajcha - najlepiej minimalnie jeszcze przeciagnac i kop...
To jak w każdym. Ale tam i tak jest autodeko, ktore zmniejsza opór przy
za lekkim kopie i nie blokuje tłoka przed następnym kopem. Wbrew
pozorom to dużo zmienia. Prawdziwym tfardzielom chętnie udostępnie
swoją LC4, która jest chyba jednym z najtrudnieszych moturów do
przekopania, celem np. sprawdzenia swoich umiejętności lub
doszlifowania techniki. Odrobinka upokorzenia w gratisie ;-)
Nie, Kef? ;-)
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
AlF
2009-10-30 00:34:56 UTC
Permalink
to dużo zmienia. Prawdziwym tfardzielom chętnie udostępnie swoją LC4,
która jest chyba jednym z najtrudnieszych moturów do przekopania, celem
np. sprawdzenia swoich umiejętności lub doszlifowania techniki.
Odrobinka upokorzenia w gratisie ;-)
tutejsi Arizonscy spece od dirtu mowia - ze to buduje charakter :-). ja
przezyzlem swoje upokozenie na YZ250F ('08 ma wieksza kompresje i jest
jeszcze trudniej) i moge stwierdzic ze to jest prawda.

przezyzlem tez upokorzenie wyzszego stopnia jak kopalem i kopalem i
kopalem i kopalem tak z piec minut dopuki sobie uswiadomilem ze z
krosach jest takie cos jak zawor paliwa ktory w moim FZ-1 nie istnieje
... :-)
Nikanor
2009-10-30 08:35:29 UTC
Permalink
Post by Norbi
Tyle ze ja z kopania to doktorat robilem
jak uczylem sie odpalac DR-ke 350 :)
Ach, przypomniałeś mi, że moja od półtora miesiąca nie ruszana w
garażu tęskni. Poszedłem, przelałem, podpompowałem ze ssaniem i
odpaliła z drugiego kopa. Kochana dziewczyna :) A po pierwszych
randkach chciałem pizgnąć i sprzedać w cholerę.

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]
Norbi
2009-10-30 09:14:47 UTC
Permalink
Post by Nikanor
Ach, przypomniałeś mi, że moja od półtora miesiąca nie ruszana w
garażu tęskni. Poszedłem, przelałem, podpompowałem ze ssaniem i
odpaliła z drugiego kopa. Kochana dziewczyna :) A po pierwszych
randkach chciałem pizgnąć i sprzedać w cholerę.
Dokladnie - poczatki byly trudne - po 20 minutach kopania
jak pot zalewal oczy udawalo sie czasem...

Po zdoktoryzowaniu sie - faktycznie na zimno odpalala od 2-go
od 1-go nigdy... taka wredna byla... :)

Norbi
BLACK XX'03
Norbi
2009-10-28 09:15:04 UTC
Permalink
Post by de Fresz
A jak tam w czasie kompieli błotnych, albo na stromych piaszczystych
podjazdach po wycięciu figury - też jest tak słodko?
w kaluzy do polowy baku dalo rade od kopa - problem tylko byl ze trzeba
bylo zejsc na prawo i lewa noga kopac a to jest troche trudniejsze :)

co do podjazdow to nie wiem - nie podjezdzalem nigdy tak zeby lezec
ogolnie moje male umiejetnosci skutecznie mnie hamuja przed probami
ale wszystko przedemna :)

Po glebie na torze sie wstaje - otrzepuje, sprawdza czy nic sie nie
urwalo - kop i dalej...

Wszystko sprowadza sie do odpowiedniego ustawienia tloka i tyle :)

Norbi
BLACK XX'03
de Fresz
2009-10-27 12:49:47 UTC
Permalink
Post by Norbi
Post by greg
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba
że mówisz o ktm-ie... :-)
Moj DRZ - wersja tylko kopana odpala od pierwszego w opcji jak zimny i
jak rozgrzany - gorzej jest w przypadku jak sie z myjni wyjezdza wtedy
na takim srednim rozgrzaniu bywa roznie... ale w wiekszosci
wystarczy ssanie i spokojnie do domu bo szkoda nowych opon :)
A jak tam w czasie kompieli błotnych, albo na stromych piaszczystych
podjazdach po wycięciu figury - też jest tak słodko?
Post by Norbi
Ciekawi mnie tylko kiedy kumplom w terenie siadzie akumulator w ich
DRZ-tach - co wtedy - na razie czekam na take zdazenie :)
Znaczy to ortodoksyjni wyznawcy przestrzegania religijnego zakazu
używania prostownika? ;-)

BTW na pych też się da, zwłaszcza jeśli jest kolega, który może drugim
sprzętem podholować, albo popchnąć za podnóżek.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 12:29:53 UTC
Permalink
http://allegro.pl/listing/search.php?string=lc4&from_showcat=1&catego...http://allegro.pl/listing/search.php?category=158&from_showcat=1&p=3&...
nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części
To sobie przeczytaj co masz w linku głownie XR 600 ale nie XR 650 I to
RRRRRRR ! Nie L !

Dociera?

.
--
Big

--
Norbi
2009-10-27 12:45:32 UTC
Permalink
Post by greg
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba
że mówisz o ktm-ie... :-)
Moj DRZ - wersja tylko kopana odpala od pierwszego w opcji jak zimny i
jak rozgrzany - gorzej jest w przypadku jak sie z myjni wyjezdza
wtedy na takim srednim rozgrzaniu bywa roznie... ale w wiekszosci
wystarczy ssanie i spokojnie do domu bo szkoda nowych opon :)

Ciekawi mnie tylko kiedy kumplom w terenie siadzie akumulator w ich
DRZ-tach - co wtedy - na razie czekam na take zdazenie :)

Norbi
BLACK XX'03
de Fresz
2009-10-27 15:57:08 UTC
Permalink
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest...
chujowo delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas
oczekiwania to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od
szczęścia i humoru gościa, który się tym zajmuje. Poznański Rapid czy
krakowski TW też nigdy nie słyneli z jakiejś szczególnej terminowości,
ludzie sobie radzą jakimiś niezależnymi kanałami z Czech czy wogóle HGW
skąd.
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, ale są
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to circa
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie ten sam
- 100 zł) itp.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
greg
2009-10-27 16:20:58 UTC
Permalink
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest... chujowo
delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas oczekiwania
to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od szczęścia i humoru
gościa, który się tym zajmuje.
Tak, właśnie, ten sklep to kompletna porażka jesli chodzi o kulturę zajęcia
się klientem.

Ponieważ mieszkam tuż koło nich to wpadam czasem, coś tam czasem kupię, ale
za każdym razem wychodzę wkurwiony na maksa. Sprzedawcy siedzą przy biurku,
jedzą jakieś spaghetti bez żadnej żenady, muzyka dudni, w ogóle nie są
zainteresowani klientem. Nighdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś podszedł i
zapytał: czego pan szuka, jaki rozmiar, zaraz pokażemy... no dramat. Jak sam
podejdę, poczekam aż przełknie i o coś zapytam to najczęściej machnie łapą:
tam wisi, pan se obejrzy. Może odrobinę lepiej jest na parterze w samym
dziale kateema ale piętro z ciuchami to pomyłka kompletna.

Nawet kiedyś poprosiłem kierownika i zwróciłem na to uwagę, podziękował, ale
nic sie nie zmieniło.

Za każdym razem obiecuję sobie, że to ostatni raz, no ale wybór maja duży...


pozdro

greg
robertbig
2009-10-27 16:22:31 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest...
chujowo delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas
oczekiwania to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od
szczęścia i humoru gościa, który się tym zajmuje. Poznański Rapid czy
krakowski TW też nigdy nie słyneli z jakiejś szczególnej terminowości,
ludzie sobie radzą jakimiś niezależnymi kanałami z Czech czy wogóle HGW
skąd.
Zmien sklep.Koniecznie.
Ze względu na ceny, terminy , pewne osby z kierownictwa ...
Post by de Fresz
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Fakt. Ale u dobrego dilera to jest ogrom części na miejscu +kilka
kilkanascie dni na zamówione.
a propo suzuki ..rzeczywiście 3 dni i 250 zł za zaworek iglicowy do
RMX 50 .Chce sie zyc...
A cały problem z KTM polega od zarania, na olewczej działalności TW.
Znam to od 11 lat min.
Post by de Fresz
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, ale są
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to circa
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie ten sam
- 100 zł) itp.
Kickstarter LC to kosztuje 300zł do Japonii 700. Zmień sklep.
--
Big
de Fresz
2009-10-27 16:33:42 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by de Fresz
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Fakt. Ale u dobrego dilera to jest ogrom części na miejscu +kilka
kilkanascie dni na zamówione.
Znasz takiego w Polsce?
Post by robertbig
a propo suzuki ..rzeczywiście 3 dni i 250 zł za zaworek iglicowy do
RMX 50 .Chce sie zyc...
No dobra, do Dell'Orto w KTMie całe ~40 zł. Po 3 tygodniach czekania.
Tak naprawdę był po 2, ale zapomnieli zadzwonić czy napisać mejla. Jak
po niego przyjechałem, to znalezienie (bo kolegi nie ma) zajęło tylko
45 minut.
Post by robertbig
Post by de Fresz
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, a
le są
Post by de Fresz
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to c
irca
Post by de Fresz
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie te
n sam
Post by de Fresz
- 100 zł) itp.
Kickstarter LC to kosztuje 300zł do Japonii 700. Zmień sklep.
To podrzuć jakieś namiary na coś sensownego, pewnie nie tylko ja
chętnie skorzystam.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 17:24:33 UTC
Permalink
Post by de Fresz
To podrzuć jakieś namiary na coś sensownego, pewnie nie tylko ja
chętnie skorzystam.
Np NMR Lublin Tomasz Skórzyński. Ja u niego zapłaciłem za Kick 280
pln.
Plecam tez Auner Polska B.Biała -Krywultowie
Sklepy czeskie i niemieckie.

P.s F&F mieli zamknąć do końca roku :D
I wyjebać na bruk kilku osłow znanych i skompromitowanych w środowisku
motocyklistów juz od drugiej połowy lat 90-tych.

A którzy tam uchodza za bosów :))))))))))))
???.....ehhh
--
Big
greg
2009-10-28 08:07:48 UTC
Permalink
Użytkownik "robertbig" <***@wp.pl> napisał w wiadomości
news:d394fb97-fb9f-4d11-a1d8-
Post by robertbig
P.s F&F mieli zamknąć do końca roku :D
No nie wydaje mi się

Jak tam byłem tydzień temu to towaru nawalone po sufit, nowe marki (znaczy
mówie o ciuchach).

Motocykli też pełno, samych kateemów z dziesięć, gdyż F&F to nie tylko ktm,
tam jest też sklep suzuki i kawasaki (i też motocykli pełno) dużo quadów i
takich tam...

Nie widać ani wyprzedaży ani śladów ograniczania działalności
Post by robertbig
I wyjebać na bruk kilku osłow znanych i skompromitowanych w środowisku
motocyklistów juz od drugiej połowy lat 90-tych.
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?

Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?

Może zmienią kierownictwo, ale skoro drugi rok tolerują taki stan to wątpię.
Albo właściciel nie rozumie że utrzymuje bandę darmozjadów, albo tam nie
chodzi o sprzedawanie czegokolwiek.

pozdr
greg
robertbig
2009-10-28 09:31:22 UTC
Permalink
Post by greg
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?
Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?
To taki warszawski stajl. Podobny jest w Larsson -Połczyńska. Na
Gochowskiej jest sopko.

Taka dygresja. Czasy się zmieniały. "Opakowanie ładniejsze " a
obyczaje jak za komuny !? Chamstwo , grubiaństwo,
drobnomieszczaństwo :)
Post by greg
Może zmienią kierownictwo, ale skoro drugi rok tolerują taki stan to wątpię.
Albo właściciel nie rozumie że utrzymuje bandę darmozjadów, albo tam nie
chodzi o sprzedawanie czegokolwiek.
Ptaszki coś o tym ćwierkały :)
--
Big
greg
2009-10-28 10:04:14 UTC
Permalink
Post by greg
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?
Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?
To taki warszawski stajl. Podobny jest w Larsson -Połczyńska. Na
Gochowskiej jest sopko.



Ja nie wiem, czy to taki stajl, z taką marną obsługą nie spotkałem się
nigdzie indziej, w Larssonie nie byłem.

Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z Hondą
Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej, jest miło i
profesjonalnie. Dlatego lubię miec Hondy :-) Ceny - no cóż, motocyklizm to w
ogóle drogie hobby jest...


Może F&F to jakaś pralnia jest rzeczywiście i klient tylko przeszkadza...

pozdro
greg
Kuczu
2009-10-28 12:16:18 UTC
Permalink
Post by greg
Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z
Hondą Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
de Fresz
2009-10-29 09:58:25 UTC
Permalink
Post by Kuczu
Post by greg
Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z
Hondą Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
Bywają różnice w tym co oferują Ziutkowi, co raz do roku zamawia 5
śrubek, a stale coś biorącymi warsztatami.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
Kuczu
2009-10-29 10:38:51 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Bywają różnice w tym co oferują Ziutkowi, co raz do roku zamawia 5
śrubek, a stale coś biorącymi warsztatami.
Dealer Hondy. Rozumiesz ? Dealer sprowadza czesci dla klientow.
--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
de Fresz
2009-10-29 11:05:25 UTC
Permalink
Post by Kuczu
Post by de Fresz
Bywają różnice w tym co oferują Ziutkowi, co raz do roku zamawia 5
śrubek, a stale coś biorącymi warsztatami.
Dealer Hondy. Rozumiesz ? Dealer sprowadza czesci dla klientow.
Oraz dla warsztatów nieposiadających autoryzacji, które inaczej
oficjalnie nie kupią części. Jak się ma znajomości, to można być
traktowanym jak te drugie, jak się wejdzie z ulicy, można dostać ciut
dłuższe terminy. Przykładem może być warszawska Honda na Malowniczej, w
której znajomy warsztat dostaje w 2 dni, a ja (i inne znane mi osoby)
dostawałem po 3-5. W sumie to i tak rypka, bo to jest wystarczająco
szybko.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
greg
2009-10-29 14:46:13 UTC
Permalink
Post by Kuczu
Post by greg
Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z
Hondą Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
No to się podziel tą znajomoscią.

pozdro
greg
Artur Zabroński
2009-10-29 14:53:32 UTC
Permalink
Post by greg
Post by Kuczu
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
No to się podziel tą znajomoscią.
http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/msg/cb099663f06a191d

--
Artur
Zygzak 12
de Fresz
2009-10-29 15:13:34 UTC
Permalink
Post by Artur Zabroński
Post by greg
Post by Kuczu
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
No to się podziel tą znajomoscią.
http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/msg/cb099663f06a191d
Szkoda tylko że od osób innych niż dobrzy znajomi żądają
przedpłaty/zaliczki na poczet części.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
greg
2009-10-30 13:33:25 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by Artur Zabroński
Post by greg
Post by Kuczu
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
No to się podziel tą znajomoscią.
http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/msg/cb099663f06a191d
Szkoda tylko że od osób innych niż dobrzy znajomi żądają
przedpłaty/zaliczki na poczet części.
eee temu to ja sie nie dziwie

poza tym co za różnica kiedy zapłacisz, tak czy siak zapłacic trzeba, nie?

w hondzie plaza też ode mnie brali zaliczki, chyba przy dwóch pierwszych
zamówieniach
teraz już mnie chyba mają w bazie albo co, bo przez telefon zamawiam i nic
nie marudzą, a że przejeżdzam koło nich praktycznie codziennie to sobie przy
okazji odbieram i jest


greg
de Fresz
2009-10-30 13:49:13 UTC
Permalink
Post by greg
Post by de Fresz
Szkoda tylko że od osób innych niż dobrzy znajomi żądają
przedpłaty/zaliczki na poczet części.
eee temu to ja sie nie dziwie
Gdyby złożył zamówienie za tysia czy dwa, to też bym ich zrozumiał. Ale
akurat wtedy chciałem zamówić króćce za 200 zł.
Post by greg
poza tym co za różnica kiedy zapłacisz, tak czy siak zapłacic trzeba, nie?
Niby tak, ale to trochę kwestia lenistwa, trochę mentalności. Bo tak:
zamawiam, oni przesyłają mi dane do przelewu, ja powiedzmy dopiero
wieczorem składam przelew. Przy dobrych wiatrach może będzie następnego
dnia, ale raczej z zaksięgowaniem, sprawdzeniem tego przez właściwą
osobę itede, to będzie dzień kolejny. Jeszcze na wszelki wypadek
telefon do nich czy dotarło, czy zamówili i kiedy będzie. Oki,
zamawiają, jest po dwóch dniach. Przyjeżdżam, dopłacam resztę, odbieram.
Na Malowniczą wysyłam mejla, dostaję odpowiedź "zamówienie przyjęte,
odbiór powinien być na czwartek". Jadę, na miejscu płacę kartą,
wychodzę. Do obu miejsc mam równie blisko/daleko, ceny te same. No to
jednak wolę drugą wersję.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
greg
2009-11-01 18:58:42 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by greg
Post by de Fresz
Szkoda tylko że od osób innych niż dobrzy znajomi żądają
przedpłaty/zaliczki na poczet części.
eee temu to ja sie nie dziwie
Gdyby złożył zamówienie za tysia czy dwa, to też bym ich zrozumiał. Ale
akurat wtedy chciałem zamówić króćce za 200 zł.
No tak, ale popatrz na to z ich strony: po co im króćce za 200, jakbyś sie
wycofał z zakupu?
Post by de Fresz
Post by greg
poza tym co za różnica kiedy zapłacisz, tak czy siak zapłacic trzeba, nie?
zamawiam, oni przesyłają mi dane do przelewu, ja powiedzmy dopiero
wieczorem składam przelew. Przy dobrych wiatrach może będzie następnego
dnia, ale raczej z zaksięgowaniem, sprawdzeniem tego przez właściwą osobę
itede, to będzie dzień kolejny. Jeszcze na wszelki wypadek telefon do nich
czy dotarło, czy zamówili i kiedy będzie. Oki, zamawiają, jest po dwóch
dniach. Przyjeżdżam, dopłacam resztę, odbieram.
Na Malowniczą wysyłam mejla, dostaję odpowiedź "zamówienie przyjęte,
odbiór powinien być na czwartek". Jadę, na miejscu płacę kartą, wychodzę.
Do obu miejsc mam równie blisko/daleko, ceny te same. No to jednak wolę
drugą wersję.
No tak, faktycznie wygodniej.

Czyli Malownicza.

pozdrawiam
greg
AL
2009-11-01 21:22:44 UTC
Permalink
Post by greg
No tak, ale popatrz na to z ich strony: po co im króćce za 200, jakbyś
sie wycofał z zakupu?
Po co w sklepie ryzykowac zakup jakiegokolwiek towaru nie lepiej tylko
katalogi?. Samobójcy w sklepach choćby komputerowych posiadają towar
szybciej taniejący niż osprzęt motocyklowy. Nie lepiej sprowadzać na
zapisy?
--
AL F650 & LC4
greg
2009-11-03 12:10:28 UTC
Permalink
Post by AL
Post by greg
No tak, ale popatrz na to z ich strony: po co im króćce za 200, jakbyś
sie wycofał z zakupu?
Po co w sklepie ryzykowac zakup jakiegokolwiek towaru nie lepiej tylko
katalogi?. Samobójcy w sklepach choćby komputerowych posiadają towar
szybciej taniejący niż osprzęt motocyklowy. Nie lepiej sprowadzać na
zapisy?
Myślę, że różnorodność towaru w sklepach komputerowych jest mniejsza. Ten
sam procesor, dysk, czy karta graficzna pasować będzie do milionów
komputerów. A króćce niekoniecznie: są do konkretnej marki, modelu i
rocznika nawet czasami. Ile takich moto masz w Olsztynie np? max kilka? A
jeszcze żeby mu sie zepsuły i jeszcze do twojego sklepu przyszedł po to? No
rzadkość, przyznasz. Owszem są rzeczy ustandaryzowane typu żarówki, czy
łożyska, ale większość jest absolutnie specyficzna.

Ponadto używając analogii komputerowych jeszcze: kto dziś w elektronice
urządzenia bedzie szukał uszkodzenia i wymieniał jakieś - no nie wiem -
tranzystory powiedzmy? Uszkodzony element kosztuje kilkadziesiąt groszy
pewnie, ale robocizna jest droższa niż nowy podzespół. Czyli zamiast szukać
króćców wymieniłbyś silnik i tyle.

A jeszcze: znajdź mi dziś w sklepie komputerowym kość pamięci 2 MB do mojej
karty graficznej 3dfx voodoo sprzed 15 lat.
Może być nie od ręki, niech sprowadzą, poczekam 4 dni.

Jak widzisz nie ma łatwego przełożenia na inne branże.

Rzczeczy, które musisz przymierzyć wiszą na wieszakach, reszta jest w
katalogach z wyjątkiem może opon, klocków czy filtrów, co się często
sprzedają.

Mnie to nie dziwi, rozumiem ich uwarunkowania, wiem, że dzięki temu jest
taniej, moge poczekać 4 dni, ale właśnie 4, nie 14. A i tak fantastyczną
sprawą jest to, że te części do np 15-letnich motocykli w ogóle są. Bo do
3dfx voodoo nie ma.

pozdro
greg
Jasio
2009-11-04 09:14:55 UTC
Permalink
Post by greg
Myślę, że różnorodność towaru w sklepach komputerowych jest
mniejsza. Ten sam procesor, dysk, czy karta graficzna pasować będzie
do milionów komputerów. A króćce niekoniecznie: są do konkretnej
marki, modelu i rocznika nawet czasami. Ile takich moto masz w
Olsztynie np? max kilka? A jeszcze żeby mu sie zepsuły i jeszcze do
twojego sklepu przyszedł po to? No rzadkość, przyznasz. Owszem są
rzeczy ustandaryzowane typu żarówki, czy łożyska, ale większość jest
absolutnie specyficzna.
Ee tam. Ja ostatnio słyszałem piękne stwierdzenie: "Przecież Honda w
Polsce to powinna mieć najmniej jeden silnik od Preluda w częściach. A
nie, żeby 2miesiące trzeba było czekać na koło pasowe."
(:

A wracając do meritum - stwierdzenie "większość jest absolutnie
specyficzna" jest trochę na wyrost.
Post by greg
A jeszcze: znajdź mi dziś w sklepie komputerowym kość pamięci 2 MB
do mojej karty graficznej 3dfx voodoo sprzed 15 lat.
Może być nie od ręki, niech sprowadzą, poczekam 4 dni.
Ale jakbyś chciał kupić spodnie pod kolor kurtki sprzed 15lat - to też
nie będzie.
Post by greg
Jak widzisz nie ma łatwego przełożenia na inne branże.
Tego bym się trzymał. Bo oprócz szybkiego tanienia części
komputerowych jest też kwestia o wiele większej konkurencyjności czy
alternatywnych kanałów dystrybucji.
--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
greg
2009-10-30 13:30:09 UTC
Permalink
Post by greg
Post by Kuczu
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
No to się podziel tą znajomoscią.
http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/msg/cb099663f06a191d


ach motorista....

no bede sie tam musiał przejechać kiedyś, dla samego obejrzenia chociażby,
skoro tyle osób ich chwali


dzieki i pozdro

greg
Kuczu
2009-10-28 12:16:18 UTC
Permalink
Post by greg
Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z
Hondą Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej
Cienko. Znam dealera Hondy w Warszawie ktory sporwadza czesci w 2 dni.
--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
greg
2009-10-28 10:04:14 UTC
Permalink
Post by greg
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?
Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?
To taki warszawski stajl. Podobny jest w Larsson -Połczyńska. Na
Gochowskiej jest sopko.



Ja nie wiem, czy to taki stajl, z taką marną obsługą nie spotkałem się
nigdzie indziej, w Larssonie nie byłem.

Jeszcze co do terminów sprowadzania części: mam tylko doświadczenia z Hondą
Plaza - termin - 4 dni robocze i _nigdy_ nie było dłużej, jest miło i
profesjonalnie. Dlatego lubię miec Hondy :-) Ceny - no cóż, motocyklizm to w
ogóle drogie hobby jest...


Może F&F to jakaś pralnia jest rzeczywiście i klient tylko przeszkadza...

pozdro
greg
robertbig
2009-10-28 09:31:22 UTC
Permalink
Post by greg
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?
Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?
To taki warszawski stajl. Podobny jest w Larsson -Połczyńska. Na
Gochowskiej jest sopko.

Taka dygresja. Czasy się zmieniały. "Opakowanie ładniejsze " a
obyczaje jak za komuny !? Chamstwo , grubiaństwo,
drobnomieszczaństwo :)
Post by greg
Może zmienią kierownictwo, ale skoro drugi rok tolerują taki stan to wątpię.
Albo właściciel nie rozumie że utrzymuje bandę darmozjadów, albo tam nie
chodzi o sprzedawanie czegokolwiek.
Ptaszki coś o tym ćwierkały :)
--
Big
Zefir
2009-10-29 12:48:34 UTC
Permalink
To podrzu=E6 jakie=B6 namiary na co=B6 sensownego, pewnie nie tylko j=
a
ch=EAtnie skorzystam.
Plecam tez Auner Polska B.Bia=B3a -Krywultowie
Potwierdzam. Jak mia=B3em zabytkow=B1 padak=EA z 92 roku to par=EA rzecz=
y tam =

kupowa=B3em. Nie wiem jak teraz, ale wtedy (ok. 1,5 roku temu) bardzo cz=
=EAsto =

je=BCdzili zagramanic=EA i cz=EA=B6ci przywozili bez czekania na =B3ask=EA=
polskiego =

importera. Szybko, w ludzkich cenach i z profesjonaln=B1 porad=B1 gratis=
.

-- =

Pzdr.
Zefir
m600/xx
greg
2009-10-28 08:07:48 UTC
Permalink
Użytkownik "robertbig" <***@wp.pl> napisał w wiadomości
news:d394fb97-fb9f-4d11-a1d8-
Post by robertbig
P.s F&F mieli zamknąć do końca roku :D
No nie wydaje mi się

Jak tam byłem tydzień temu to towaru nawalone po sufit, nowe marki (znaczy
mówie o ciuchach).

Motocykli też pełno, samych kateemów z dziesięć, gdyż F&F to nie tylko ktm,
tam jest też sklep suzuki i kawasaki (i też motocykli pełno) dużo quadów i
takich tam...

Nie widać ani wyprzedaży ani śladów ograniczania działalności
Post by robertbig
I wyjebać na bruk kilku osłow znanych i skompromitowanych w środowisku
motocyklistów juz od drugiej połowy lat 90-tych.
Jeśli o mnie chodzi to Zenek, który mi przynosi do przymierzalni spodnie w
odpowiednim rozmiarze wcale nie musi być motocyklistą.Ważniejsze, żeby
chciał pracować i pomóc klientowi a nie chował się po kątach. Rzecz w tym,
że tam nikomu nie zalezy, żeby cokolwiek sprzedać. Są na to za dumni albo
jakoś tak... poniżej ich godności jest praca w sklepie. Ale co tam robią w
takim razie?

Ostatnio przymierzałem spodnie i wypiąłem z nich podpinki (dwie warstwy).
Potem zdjąłem to wszytko i oddałem sprzedawcy, mówiąc "przepraszam, ale
musiałem wypiąć podpinki to pan wepnie, okej?" Minę zrobił jakbym mu nasrał
do tych spodni i słowem sie nie odezwał. No co to jest do diabła, od czego
on tam jest? Ani doradzić nie umiał, ani nawet znaleźć rozmiaru... to co on
tam robi?

Może zmienią kierownictwo, ale skoro drugi rok tolerują taki stan to wątpię.
Albo właściciel nie rozumie że utrzymuje bandę darmozjadów, albo tam nie
chodzi o sprzedawanie czegokolwiek.

pozdr
greg
robertbig
2009-10-27 17:24:33 UTC
Permalink
Post by de Fresz
To podrzuć jakieś namiary na coś sensownego, pewnie nie tylko ja
chętnie skorzystam.
Np NMR Lublin Tomasz Skórzyński. Ja u niego zapłaciłem za Kick 280
pln.
Plecam tez Auner Polska B.Biała -Krywultowie
Sklepy czeskie i niemieckie.

P.s F&F mieli zamknąć do końca roku :D
I wyjebać na bruk kilku osłow znanych i skompromitowanych w środowisku
motocyklistów juz od drugiej połowy lat 90-tych.

A którzy tam uchodza za bosów :))))))))))))
???.....ehhh
--
Big
de Fresz
2009-10-27 16:33:42 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by de Fresz
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Fakt. Ale u dobrego dilera to jest ogrom części na miejscu +kilka
kilkanascie dni na zamówione.
Znasz takiego w Polsce?
Post by robertbig
a propo suzuki ..rzeczywiście 3 dni i 250 zł za zaworek iglicowy do
RMX 50 .Chce sie zyc...
No dobra, do Dell'Orto w KTMie całe ~40 zł. Po 3 tygodniach czekania.
Tak naprawdę był po 2, ale zapomnieli zadzwonić czy napisać mejla. Jak
po niego przyjechałem, to znalezienie (bo kolegi nie ma) zajęło tylko
45 minut.
Post by robertbig
Post by de Fresz
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, a
le są
Post by de Fresz
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to c
irca
Post by de Fresz
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie te
n sam
Post by de Fresz
- 100 zł) itp.
Kickstarter LC to kosztuje 300zł do Japonii 700. Zmień sklep.
To podrzuć jakieś namiary na coś sensownego, pewnie nie tylko ja
chętnie skorzystam.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 16:22:31 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest...
chujowo delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas
oczekiwania to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od
szczęścia i humoru gościa, który się tym zajmuje. Poznański Rapid czy
krakowski TW też nigdy nie słyneli z jakiejś szczególnej terminowości,
ludzie sobie radzą jakimiś niezależnymi kanałami z Czech czy wogóle HGW
skąd.
Zmien sklep.Koniecznie.
Ze względu na ceny, terminy , pewne osby z kierownictwa ...
Post by de Fresz
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Fakt. Ale u dobrego dilera to jest ogrom części na miejscu +kilka
kilkanascie dni na zamówione.
a propo suzuki ..rzeczywiście 3 dni i 250 zł za zaworek iglicowy do
RMX 50 .Chce sie zyc...
A cały problem z KTM polega od zarania, na olewczej działalności TW.
Znam to od 11 lat min.
Post by de Fresz
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, ale są
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to circa
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie ten sam
- 100 zł) itp.
Kickstarter LC to kosztuje 300zł do Japonii 700. Zmień sklep.
--
Big
greg
2009-10-27 16:20:58 UTC
Permalink
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest... chujowo
delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas oczekiwania
to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od szczęścia i humoru
gościa, który się tym zajmuje.
Tak, właśnie, ten sklep to kompletna porażka jesli chodzi o kulturę zajęcia
się klientem.

Ponieważ mieszkam tuż koło nich to wpadam czasem, coś tam czasem kupię, ale
za każdym razem wychodzę wkurwiony na maksa. Sprzedawcy siedzą przy biurku,
jedzą jakieś spaghetti bez żadnej żenady, muzyka dudni, w ogóle nie są
zainteresowani klientem. Nighdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś podszedł i
zapytał: czego pan szuka, jaki rozmiar, zaraz pokażemy... no dramat. Jak sam
podejdę, poczekam aż przełknie i o coś zapytam to najczęściej machnie łapą:
tam wisi, pan se obejrzy. Może odrobinę lepiej jest na parterze w samym
dziale kateema ale piętro z ciuchami to pomyłka kompletna.

Nawet kiedyś poprosiłem kierownika i zwróciłem na to uwagę, podziękował, ale
nic sie nie zmieniło.

Za każdym razem obiecuję sobie, że to ostatni raz, no ale wybór maja duży...


pozdro

greg
greg
2009-10-27 12:11:49 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by greg
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej??
No jest to wada. W wielu stuacjach w terenie. Czsami mozna utknąć na
dobre ( głebokie błoto )Tym bardziej ,że fura czasami niechetnie
odpala.
Jak źle odpala znaczy źle wyregulowana. Znaczy mam na myśli xr-ke. Moja
odpala od drugiego kopa choćby nie wiem ile fikołków wywaliła. No chyba że
mówisz o ktm-ie... :-)
Bo wiesz skąd pochodzi nazwa ktm? To skrót od "kick ten minutes" :-)
Post by robertbig
Post by greg
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?
Zepsuć sie może wszystko .Można jebnąć w drzewo, rów, kamien jak
telewizor itp...
Zgubic olej , zerwać się łańcuc ..itp . Czegoś niedoptrzysz przy
serwisie
To nie sa żadne czary to realia.
Ależ sie zgadzam! Zepsuć sie może wszystko we wszystkim. Tylko nie widzę
dlaczego w xr bardziej.
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
http://allegro.pl/listing/search.php?string=lc4&from_showcat=1&category=158
http://allegro.pl/listing/search.php?category=158&from_showcat=1&p=3&string=xr

nie widzę porażających różnic ani w ilości ani w dostępności ani w cenie
części

pozdro

greg
de Fresz
2009-10-27 15:57:08 UTC
Permalink
Post by robertbig
Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
A tu warto jeszcze nadmienić o dostępności części. Z KTMem jest...
chujowo delikatnie mówiąc. W takim podwarszawskim Free&Fun średni czas
oczekiwania to pomiędzy 2 tygodnie, a 3 miesiące, w zależności od
szczęścia i humoru gościa, który się tym zajmuje. Poznański Rapid czy
krakowski TW też nigdy nie słyneli z jakiejś szczególnej terminowości,
ludzie sobie radzą jakimiś niezależnymi kanałami z Czech czy wogóle HGW
skąd.
A w takiej Hondzie czy Suzuki zwykle ściągnięcie czegokolwiek zajmuje
ze 2-3 dni robocze.
Z cenami też bywa różnie, KTM zazwyczaj tańszy od japońców, ale są
pierdoły kosztujące chore pieniądze - ot głupia kopka do LC4 to circa
500 zł, przerywacz kierunków Hella 300 zł (a u Helli dokładnie ten sam
- 100 zł) itp.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 10:26:24 UTC
Permalink
Post by greg
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej?
No jest to wada. W wielu stuacjach w terenie. Czsami mozna utknąć na
dobre ( głebokie błoto )Tym bardziej ,że fura czasami niechetnie
odpala.
Post by greg
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?
Zepsuć sie może wszystko .Można jebnąć w drzewo, rów, kamien jak
telewizor itp...
Zgubic olej , zerwać się łańcuc ..itp . Czegoś niedoptrzysz przy
serwisie
To nie sa żadne czary to realia.

Do LC4 jak nie masz ochoty rzygac tysiacami ,to zagladasz na Allegro.
A wiesz jak jest w XR ???
...jest zawsze drogo
--
big
greg
2009-10-27 09:55:34 UTC
Permalink
Post by robertbig
/ LC4 - wiem, ze to ideał, ale stary. A chciałem coś nowego. Nic chyba
pozostaje
Suzi DR-Z 400 E lub S. Bo Honda XR 650 R to juz czołg (dość cięzkie to jest).
Nowy LC 4 jest w produkcji cały czas . Stary od 2? lat juz nie .
DRZ nie ma w produkcji od 3 ? lat
A XR 650 R jest tylko ciut cięższy od DRZ a sporo od LC4.
Pomimo że fajna jest XR ,to tylko na kopniak. I ew naprawy pochłona
majatek.
I tez nie jest produkowana. Ile lat ???
No i co z tego że xr tylko na kopniak? To jakaś wada jest? Że waży 10 kilo
mniej?
Dlaczego naprawy xr pochłoną majątek? Coś się tam może zepsuć takiego czego
w innych moto nie ma? Naprawy jakiego moto będą tańsze?

Odpowiadając na pytanie: XR na pewno była produkowana do końca 2003, nie
wiem czy dłużej.

pozdro

greg
de Fresz
2009-10-27 11:20:17 UTC
Permalink
Post by Pavel
Witam wszystkich forumowiczów! Jak w temacie - czy KTM 300 EXC lub CRF 250/450
nadaje się na pierwsze enduro ??
Mam 27 lat (i 115 kg i 191 cm) i trochę oleju w głowie, więc nie będę szalał.
Znalazłem w ofercie importerów powyższe moto za ok. 19.500-21.500 zł i tej
ceny nie chciałbym przekraczać (w zasadzie nie mogę przekroczyć; i tak muszę
wziąć kredyt) - ceny za nówki!.
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.

Jesteś ciężki, nic nie napisałeś jak z kondycją oraz wcześniejszymi
motocyklowymi doświadczeniami, a to trochę zmienia.

Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.

Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.

Z klasy wyczynowej możnaby jeszcze się przyjrzeć TE310 i EXC400 - nie
miałem okazji z tymi nowymi, ale mogą to być ciekawe sprzęty środka.
Tylko trochę słabo, jeśli komuś przyjdzie do głowy startować w
zawodach, choć paradoksalnie przy dobrej technice może mieć to plusy.

Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.

Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?

DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.

I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Post by Pavel
Zakładam, że będę sobie na początku powoli "pyrkał" po lesie, lekko odkręcając
manetkę....Bez szaleństw!
Jaaaasssne ;-)
Post by Pavel
Ostatnie pytanie, jeśli nawet te maszyny są narwane i dzikie ;) to czy zniosą
"kilkanaście motogodzin i mały remoncik, kilkanaście godzin zabawy i remoncik,
itd. itd." ?
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności od
zaangażowania co 2-10 tygodni. Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubka
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisówkach od 450
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po ok. 80-120
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.

A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 12:58:43 UTC
Permalink
Post by de Fresz
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności od
zaangażowania co 2-10 tygodni.
MX co 5mth . Jak luzy na płytkach ( raczej standard) to juz mniej
rózowo.

Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubka
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisówkach od 450
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po ok. 80-120
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut) zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć. Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln. A i on potrafi pieknie sie wysypać .Ma kilka wrazliwych
( wybuchowych )miejsc.
To wiele innych marek dokonuje gwałtownych i spektakularnych zgonów z
powodu powikłań rozrządowo ,korbowo ,tłokowych itp,itp.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Co do US to tam robia niemal wszystko.
Dopiero co patrzyłem , akurat .
Mozna bez problemu znalezc XR 650R i nawet CR500 w kilku wersjach !
Są nowe DRZ400 a nawet DR 650SE.


Co do LC4 to cieżki jest fakt .Ale tez duzy moment pozwala na
robienie wielu rzeczy na niskich obrotach. Zamiast sie ciskac na boki
na wykręconym silniku. Który jest wtedy dosyc trudny do ogarnięcia,
lub nieogarnialny.
--
Big
de Fresz
2009-10-27 13:40:31 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by de Fresz
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności
od
Post by de Fresz
zaangażowania co 2-10 tygodni.
MX co 5mth . Jak luzy na płytkach ( raczej standard) to juz mniej
rózowo.
A nie do końca, bo przy płytkach najczęściej (przy w miarę nowym,
niezakatowanym sprzęcie) wystarczy skontrolować, wymiana wychodzi
znacznie rzadziej, niż za każdym razem. Ale fakt, jak już trzeba
skorygować luz, to więcej jebania - raz że koszt płytek, dwa że więcej
roboty.
Post by robertbig
Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubk
a
Post by de Fresz
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisó
wkach od 450
Post by de Fresz
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po o
k. 80-120
Post by de Fresz
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut)
Zupełnie jak i niezły rozrzut jest w sposobie użytkowania przez różnych ludzi.
Post by robertbig
zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć.
Zależy jak się lata. Dla amatora po tych 200-300 mth najczęściej do
wymiany jest tłok, może korba (na wszelki wielki lub tylko łożyska) i w
zależności od stanu łańcuch nierządu. No i z tytanowymi zaworami
potrafią być już jaja, bo się wycierają. Praktyka jest taka, że latając
weekendowo, do nowego sprzęta zagląda się dopiero po 2, 3 albo nawet i
4 latach. Podobnie jak z legendami o trwałości dwuciachów - jakiś czas
temu spotkałem gościa, który w 200EXC ma nalatane ponad 300 mth na
oryginalnym tłoku. Wedle mądrości ludowych się nie da, ale widać nikt
jego motocyklowi o tym nie powiedział.
Post by robertbig
Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Czy Ty aby na pewno mówisz o nowych sprzętach, niezakatowanych przez
(pseudo) zawodników i serwisowanych jak trzeba?
Post by robertbig
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln.
No pacz, znajomy w EXC450 z kapitalką zamknął się w 2,5k zł. W warsztacie.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 17:13:30 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubk
a
Post by de Fresz
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisó
wkach od 450
Post by de Fresz
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po o
k. 80-120
Post by de Fresz
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
Nie da się. Czasami amatorska jazda mocno obciąża układ korbowo-
tłokowy wyczynowego silnika . Jak ci wiadomo.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut)
Zupełnie jak i niezły rozrzut jest w sposobie użytkowania przez różnych ludzi.
Nie da sie porcztaj co napisałem o stanie cylindra po takim przebiegu.
To że sie tłok nie urwał ,nie jest sukcesem.
Tłumaczyłem to wszystkim znajomym z blizszej i dalszej oklolicy. Nikt
nie słuchał .
Teraz maja sieczke w silnikach. Wszystie sztuki ładnie smigały. W tym
2 nówki.
Wszyscy amatorzy. Niektórzy b.spokojni ludzie...
Post by de Fresz
Post by de Fresz
zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć.
Zależy jak się lata. Dla amatora po tych 200-300 mth najczęściej do
wymiany jest tłok, może korba (na wszelki wielki lub tylko łożyska) i w
zależności od stanu łańcuch nierządu. No i z tytanowymi zaworami
potrafią być już jaja, bo się wycierają. Praktyka jest taka, że latając
weekendowo, do nowego sprzęta zagląda się dopiero po 2, 3 albo nawet i
4 latach. Podobnie jak z legendami o trwałości dwuciachów - jakiś czas
temu spotkałem gościa, który w 200EXC ma nalatane ponad 300 mth na
oryginalnym tłoku. Wedle mądrości ludowych się nie da, ale widać nikt
jego motocyklowi o tym nie powiedział.
To pewnie jak w tym kawale o ruskich zegarkach :)
Cos nie tak ma z licznikiem lub baniakiem.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Czy Ty aby na pewno mówisz o nowych sprzętach, niezakatowanych przez
(pseudo) zawodników i serwisowanych jak trzeba?
na pewno.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln.
No pacz, znajomy w EXC450 z kapitalką zamknął się w 2,5k zł. W warsztacie.
No byc może zamknął sie w jakimś warsztacie z jakąś kapitalka i dwoma
i pół kpln.
Rózne sa zboczenia . I rózne imiona.

Ale na pewno nie wyremontował za to silka EXC 450 z robocizna.
Bo-
korba Prox 700 + 100 przekładka ,tłok Vertex 700 ,rozrzad tylko org
240 ,łozyska , uszczelniacze uszczelki lekko 1000 , zawory 2x120+
2x250 spężyny 4x85 + przekładka 200.

To juz +4kpln

Teraz mierzymy cylinder i jest po 300mth na 1tłoku 1950 pln do
wydania.

Pózniej przegladamy skrzynie ,sprzegło , głowicę , pompy a zawsze cos
sie znajdzie
Zajrzyjmy jeszcze do gaziora . A aa ....ta jebana blaszka !!!
Poprosze 550 pln.

Bo przeciez nikt nornalny jak wywala +4kpln nie robi głupich
oszczędności . Żeby mu inwestycja starczyła na 2 tygodnie? No nie ?

A jest jeszcze pare datali ,co nie prowadziłem wywodu na ich temat :)

Ja widze ,że wiele takich silników rozebrałes i wyremontowałeś .
Bo ja taki mistrz nie jestem żeby za 2.5 zrobić. I robie hobbystycznie
za grosze .
A czy wiesz ile
kasuja w F&F za robote przy remoncie + zestrojenie + te 4-6 kpln za
graty ? O ile nie zapodaja orginałów -korba 1500+ 2 łozyska na wał i
masz 2500 he,he ...itp, itd....

A propo ludowych mądrości.
Na temat LC4 ,walczyłem z nimi od jakichś 13 lat. Ach co to za znawcy
byli ...Jaki to szit te KTM . Niestety wielu zawodników tez miało
proste recepty na zycie japnia cacy -inne szit
Dziś wiekszość czci KTM .
Ale walcze z innymi "ludowyni mądrościami "

Pozwolisz że text EXC i 300mth zapodam w rubryce humor na innym
forum ?

To by było na tyle z mojej strony.
Dziekuje za uwagę.
--
Big
robertbig
2009-10-27 17:13:30 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubk
a
Post by de Fresz
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisó
wkach od 450
Post by de Fresz
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po o
k. 80-120
Post by de Fresz
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
Nie da się. Czasami amatorska jazda mocno obciąża układ korbowo-
tłokowy wyczynowego silnika . Jak ci wiadomo.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut)
Zupełnie jak i niezły rozrzut jest w sposobie użytkowania przez różnych ludzi.
Nie da sie porcztaj co napisałem o stanie cylindra po takim przebiegu.
To że sie tłok nie urwał ,nie jest sukcesem.
Tłumaczyłem to wszystkim znajomym z blizszej i dalszej oklolicy. Nikt
nie słuchał .
Teraz maja sieczke w silnikach. Wszystie sztuki ładnie smigały. W tym
2 nówki.
Wszyscy amatorzy. Niektórzy b.spokojni ludzie...
Post by de Fresz
Post by de Fresz
zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć.
Zależy jak się lata. Dla amatora po tych 200-300 mth najczęściej do
wymiany jest tłok, może korba (na wszelki wielki lub tylko łożyska) i w
zależności od stanu łańcuch nierządu. No i z tytanowymi zaworami
potrafią być już jaja, bo się wycierają. Praktyka jest taka, że latając
weekendowo, do nowego sprzęta zagląda się dopiero po 2, 3 albo nawet i
4 latach. Podobnie jak z legendami o trwałości dwuciachów - jakiś czas
temu spotkałem gościa, który w 200EXC ma nalatane ponad 300 mth na
oryginalnym tłoku. Wedle mądrości ludowych się nie da, ale widać nikt
jego motocyklowi o tym nie powiedział.
To pewnie jak w tym kawale o ruskich zegarkach :)
Cos nie tak ma z licznikiem lub baniakiem.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Czy Ty aby na pewno mówisz o nowych sprzętach, niezakatowanych przez
(pseudo) zawodników i serwisowanych jak trzeba?
na pewno.
Post by de Fresz
Post by de Fresz
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln.
No pacz, znajomy w EXC450 z kapitalką zamknął się w 2,5k zł. W warsztacie.
No byc może zamknął sie w jakimś warsztacie z jakąś kapitalka i dwoma
i pół kpln.
Rózne sa zboczenia . I rózne imiona.

Ale na pewno nie wyremontował za to silka EXC 450 z robocizna.
Bo-
korba Prox 700 + 100 przekładka ,tłok Vertex 700 ,rozrzad tylko org
240 ,łozyska , uszczelniacze uszczelki lekko 1000 , zawory 2x120+
2x250 spężyny 4x85 + przekładka 200.

To juz +4kpln

Teraz mierzymy cylinder i jest po 300mth na 1tłoku 1950 pln do
wydania.

Pózniej przegladamy skrzynie ,sprzegło , głowicę , pompy a zawsze cos
sie znajdzie
Zajrzyjmy jeszcze do gaziora . A aa ....ta jebana blaszka !!!
Poprosze 550 pln.

Bo przeciez nikt nornalny jak wywala +4kpln nie robi głupich
oszczędności . Żeby mu inwestycja starczyła na 2 tygodnie? No nie ?

A jest jeszcze pare datali ,co nie prowadziłem wywodu na ich temat :)

Ja widze ,że wiele takich silników rozebrałes i wyremontowałeś .
Bo ja taki mistrz nie jestem żeby za 2.5 zrobić. I robie hobbystycznie
za grosze .
A czy wiesz ile
kasuja w F&F za robote przy remoncie + zestrojenie + te 4-6 kpln za
graty ? O ile nie zapodaja orginałów -korba 1500+ 2 łozyska na wał i
masz 2500 he,he ...itp, itd....

A propo ludowych mądrości.
Na temat LC4 ,walczyłem z nimi od jakichś 13 lat. Ach co to za znawcy
byli ...Jaki to szit te KTM . Niestety wielu zawodników tez miało
proste recepty na zycie japnia cacy -inne szit
Dziś wiekszość czci KTM .
Ale walcze z innymi "ludowyni mądrościami "

Pozwolisz że text EXC i 300mth zapodam w rubryce humor na innym
forum ?

To by było na tyle z mojej strony.
Dziekuje za uwagę.
--
Big
de Fresz
2009-10-27 13:40:31 UTC
Permalink
Post by robertbig
Post by de Fresz
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności
od
Post by de Fresz
zaangażowania co 2-10 tygodni.
MX co 5mth . Jak luzy na płytkach ( raczej standard) to juz mniej
rózowo.
A nie do końca, bo przy płytkach najczęściej (przy w miarę nowym,
niezakatowanym sprzęcie) wystarczy skontrolować, wymiana wychodzi
znacznie rzadziej, niż za każdym razem. Ale fakt, jak już trzeba
skorygować luz, to więcej jebania - raz że koszt płytek, dwa że więcej
roboty.
Post by robertbig
Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubk
a
Post by de Fresz
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisó
wkach od 450
Post by de Fresz
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po o
k. 80-120
Post by de Fresz
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut)
Zupełnie jak i niezły rozrzut jest w sposobie użytkowania przez różnych ludzi.
Post by robertbig
zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć.
Zależy jak się lata. Dla amatora po tych 200-300 mth najczęściej do
wymiany jest tłok, może korba (na wszelki wielki lub tylko łożyska) i w
zależności od stanu łańcuch nierządu. No i z tytanowymi zaworami
potrafią być już jaja, bo się wycierają. Praktyka jest taka, że latając
weekendowo, do nowego sprzęta zagląda się dopiero po 2, 3 albo nawet i
4 latach. Podobnie jak z legendami o trwałości dwuciachów - jakiś czas
temu spotkałem gościa, który w 200EXC ma nalatane ponad 300 mth na
oryginalnym tłoku. Wedle mądrości ludowych się nie da, ale widać nikt
jego motocyklowi o tym nie powiedział.
Post by robertbig
Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Czy Ty aby na pewno mówisz o nowych sprzętach, niezakatowanych przez
(pseudo) zawodników i serwisowanych jak trzeba?
Post by robertbig
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln.
No pacz, znajomy w EXC450 z kapitalką zamknął się w 2,5k zł. W warsztacie.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
robertbig
2009-10-27 12:58:43 UTC
Permalink
Post by de Fresz
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności od
zaangażowania co 2-10 tygodni.
MX co 5mth . Jak luzy na płytkach ( raczej standard) to juz mniej
rózowo.

Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
Post by de Fresz
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubka
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisówkach od 450
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po ok. 80-120
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.
I co po tych 200- 300mth ( niezły rozrzut) zostaje z silnika ?? Jak
norma to 100mth dla korby a dla tłoka połowę.
Troche da sie przeciągnąć. Ale po 300mth to z nowego cylindra i tłkoka
zostaja smieci.
Na bide z z slekcji A skoczysz do D i to przy jajowatym cylku.
Powtarzam tez ,że o ile KTM -owi wychodzi to na niezdrowie tzn z
-5kpln. A i on potrafi pieknie sie wysypać .Ma kilka wrazliwych
( wybuchowych )miejsc.
To wiele innych marek dokonuje gwałtownych i spektakularnych zgonów z
powodu powikłań rozrządowo ,korbowo ,tłokowych itp,itp.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Co do US to tam robia niemal wszystko.
Dopiero co patrzyłem , akurat .
Mozna bez problemu znalezc XR 650R i nawet CR500 w kilku wersjach !
Są nowe DRZ400 a nawet DR 650SE.


Co do LC4 to cieżki jest fakt .Ale tez duzy moment pozwala na
robienie wielu rzeczy na niskich obrotach. Zamiast sie ciskac na boki
na wykręconym silniku. Który jest wtedy dosyc trudny do ogarnięcia,
lub nieogarnialny.
--
Big
Pavel
2009-10-27 19:39:18 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by Pavel
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.
Już wiem, że 300 EXC lub CRF 250/450 odpadaja zupełnie, ale....

XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Post by de Fresz
Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.
Widzę, że najlepszy będzie DR-Z 400 E i w zasadzie niema dla niego (wśród
nowych) alternatywy...
Post by de Fresz
Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.
Powiem tak, chciałem nowy. Zainteresowały mnie EXC 250, 300 i CRF 250 / 450...
Wiem już że to NIE to. Ale teraz widzę, że z nowych to tylko Suzuki DR-Z 400 E
z 2008 roku...KTM 690 - fajny, ale za drogi (okolice 33.000 zł).

Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
Post by de Fresz
Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Okolice 140 kg to wydaje mi się sporo, choć Suzuki DR-Z 400 S ma 132 kg. (E
jest lżejszy i mocniejszy).
Post by de Fresz
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?
Też jestem tego zdania.
Post by de Fresz
DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.
A jak DR-Z E - wytrzyma pod moją masą ? Czy trzeba będzie sprężyny
zmieniać?Pytam, bo kiedyś usiadłem na nim na targach (nie pamiętam czy to był
S czy E) i siadając na nim mocno go dociążyłem.
Post by de Fresz
I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
j.w. - boję się trochę używki, bo się nie znam i nie chce wpaść w kanał (w
skrajnym przypadku używany może być droższy od nowego!).
Post by de Fresz
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Dzięki za rady ! Będę pamiętał.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Homologacji nie potrzebuje. Będę śmigał po lasach. Nawet nie wiem czy będe
rejestrował.

DZIĘKI WIELKIE !

Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
greg
2009-10-28 10:50:33 UTC
Permalink
Post by Pavel
Post by de Fresz
Post by Pavel
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.
Już wiem, że 300 EXC lub CRF 250/450 odpadaja zupełnie, ale....
XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
Odpada na pewno. I te rury, które się urwą przy pierwszej glebie.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Nie km/h tylko KM i kG
Post by Pavel
Post by de Fresz
Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.
Widzę, że najlepszy będzie DR-Z 400 E i w zasadzie niema dla niego (wśród
nowych) alternatywy...
Post by de Fresz
Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.
Powiem tak, chciałem nowy. Zainteresowały mnie EXC 250, 300 i CRF 250 / 450...
Wiem już że to NIE to. Ale teraz widzę, że z nowych to tylko Suzuki DR-Z 400 E
z 2008 roku...KTM 690 - fajny, ale za drogi (okolice 33.000 zł).
Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
etam ruine. To sie nie psuje. Zwłaszcza honda.

poza tym jakie liczniki? w crossie nie ma liczników :-)

A nawet jak bedziesz musiał wymienic tłok i remont głowicy zrobić - to to
nie są koszty zabijające. Na pewno wyjdzie taniej, niż nówke kupić i
serwisować u dilera, bo gwarancja. Poza tym w kazdy motor sie ładuje kase,
nowy czy nie nowy...

kup od kogoś zaufanego i tyle, ważne tylkożeby dużego dzwona nie miał.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Okolice 140 kg to wydaje mi się sporo, choć Suzuki DR-Z 400 S ma 132 kg. (E
jest lżejszy i mocniejszy).
"S" w teren to nie. Tylko "E"
Post by Pavel
Post by de Fresz
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?
Też jestem tego zdania.
Post by de Fresz
DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.
A jak DR-Z E - wytrzyma pod moją masą ? Czy trzeba będzie sprężyny
zmieniać?Pytam, bo kiedyś usiadłem na nim na targach (nie pamiętam czy to był
S czy E) i siadając na nim mocno go dociążyłem.
Sprężyna 400 zł. Nie przesadzaj. Możesz też schudnąć :-)
Post by Pavel
Post by de Fresz
I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
j.w. - boję się trochę używki, bo się nie znam i nie chce wpaść w kanał (w
skrajnym przypadku używany może być droższy od nowego!).
No to nie kupuj skrajnych przypadków. Poszukaj dobrego.
Stan silnika można ocenić w miarę łatwo bez rozbierania go.
Post by Pavel
Post by de Fresz
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Dzięki za rady ! Będę pamiętał.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Homologacji nie potrzebuje. Będę śmigał po lasach. Nawet nie wiem czy będe
rejestrował.
A jak masz 2 km asfaltem to będziesz pchał? Bez sensu. Oczywiście że
rejestruj.
--
greg
Pavel
2009-10-29 07:21:58 UTC
Permalink
Post by greg
Post by Pavel
Post by de Fresz
Post by Pavel
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.
Już wiem, że 300 EXC lub CRF 250/450 odpadaja zupełnie, ale....
XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
Odpada na pewno. I te rury, które się urwą przy pierwszej glebie.
Dlatego raczej nie myślę o klasie 600. No chyba że jakiś lżejszy KTM.
Post by greg
Post by Pavel
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Nie km/h tylko KM i kG
IMO km/h też, w końcu jechać 80-100 km/h po drodze to pryszcz, a 40-50 po
lesię (nawet w lekkim terenie) to już nie koniecznie taki pryszcz...
Post by greg
Post by Pavel
Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
etam ruine. To sie nie psuje. Zwłaszcza honda.
Ale używki są często tak wyeksploataowane.... Sami wiecie. Tak jak z
samochodami - pięknie wygląda, ma 7 lat i niby 120 tys. km. A później się
okazuje że ma 350-400 tys. km i wymaga gruntownego remontu.

Nie wszyscy dbają o moto i regularnie serwisują...
Post by greg
poza tym jakie liczniki? w crossie nie ma liczników :-)
Mówimy o enduro. (a tytułowe 300 EXC i CRF 250/450 już nie są brane pod uwagę).
Post by greg
A nawet jak bedziesz musiał wymienic tłok i remont głowicy zrobić - to to
nie są koszty zabijające. Na pewno wyjdzie taniej, niż nówke kupić i
serwisować u dilera, bo gwarancja. Poza tym w kazdy motor sie ładuje kase,
nowy czy nie nowy...
To też prawda.
Post by greg
kup od kogoś zaufanego i tyle, ważne tylkożeby dużego dzwona nie miał.
"S" w teren to nie. Tylko "E"
Sprężyna 400 zł. Nie przesadzaj. Możesz też schudnąć :-)
Jedną i drugą opcję biorę pod uwagę.
Post by greg
A jak masz 2 km asfaltem to będziesz pchał? Bez sensu. Oczywiście że
rejestruj.
Mieszkam w takim miejscu (lasy, lasy, lasy) że nawet nie trzeba rejestrować :)
Ale oczywiście pchać moto bez sensu.

Pavel
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
de Fresz
2009-10-29 10:13:25 UTC
Permalink
Post by Pavel
XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
To wszystko jest kwestią szczegółów określenia "jazda w terenie", które
jest bardzo pojemne.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Coś w tym jest. W każdym razie to będzie najszybsze 50 km/h w Twoim życiu ;-)
Post by Pavel
Widzę, że najlepszy będzie DR-Z 400 E i w zasadzie niema dla niego (wśród
nowych) alternatywy...
Zapomniałem jeszcze wspomieć o Husce TE610ie (ze 150 kg). Ciężka, w
miarę spokojna, całkiem sporo może, da się kupić nówkę (lub prawie
nówkę) za rozsądne pieniądze.
Post by Pavel
Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
Masz całkiem spory budżet, więc jeśli zawęzisz pole poszukiwań do
motocykli 2-3 letnich, to dość mocno ograniczysz szanse na trafienie
zajeżdżonego trupa. LC4 400 i XR400 się w tą kategorię wiekową nie
łapią. Weź pod uwagę, że zawsze może się okazać, że jednak enduro (czy
wogóle motocykle) Ci się nie spodobają. Ograniczysz sobie w ten sposób
straty finansowe, bo takiego dwulatka po roku sprzedasz bez lub z
niewielką stratą. Nówka po opuszczeniu salonu traci ze 30%.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Okolice 140 kg to wydaje mi się sporo, choć Suzuki DR-Z 400 S ma 132 kg. (E
jest lżejszy i mocniejszy).
Bo to jest sporo. Amator jest IMHO w stanie zauważyć (odczuć)
mniejwięcej każde 5 kg masy. Choć to trochę bardziej złożone, bo nie
liczy się tylko i wyłącznie sama masa, ale również jej rozkład.
Post by Pavel
Post by de Fresz
DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.
A jak DR-Z E - wytrzyma pod moją masą ? Czy trzeba będzie sprężyny
zmieniać?
Pojeździsz, to się sam przekonasz. Już nie pamiętam jak jest w DRZ z
regulacjami, ale przed wymianą sprężyn warto zacząć od pokręcenia
śrubkami. Dużo też zależy jak będziesz jeździł - na początku pewnie
bardziej lajtowo, więc możesz nawet niezauważyć, że jest za mięko ;-)
Post by Pavel
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Homologacji nie potrzebuje. Będę śmigał po lasach. Nawet nie wiem czy będe
rejestrował.
W przypadku enduraka IMHO warto tą rejestrację mieć, nawet jeśli blacha
leży w garażu. Zawsze to możliwość polecenia na legalu asfaltem do
drugiego lasku, 30 km dalej.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
greg
2009-10-28 10:50:33 UTC
Permalink
Post by Pavel
Post by de Fresz
Post by Pavel
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.
Już wiem, że 300 EXC lub CRF 250/450 odpadaja zupełnie, ale....
XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
Odpada na pewno. I te rury, które się urwą przy pierwszej glebie.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Nie km/h tylko KM i kG
Post by Pavel
Post by de Fresz
Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.
Widzę, że najlepszy będzie DR-Z 400 E i w zasadzie niema dla niego (wśród
nowych) alternatywy...
Post by de Fresz
Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.
Powiem tak, chciałem nowy. Zainteresowały mnie EXC 250, 300 i CRF 250 / 450...
Wiem już że to NIE to. Ale teraz widzę, że z nowych to tylko Suzuki DR-Z 400 E
z 2008 roku...KTM 690 - fajny, ale za drogi (okolice 33.000 zł).
Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
etam ruine. To sie nie psuje. Zwłaszcza honda.

poza tym jakie liczniki? w crossie nie ma liczników :-)

A nawet jak bedziesz musiał wymienic tłok i remont głowicy zrobić - to to
nie są koszty zabijające. Na pewno wyjdzie taniej, niż nówke kupić i
serwisować u dilera, bo gwarancja. Poza tym w kazdy motor sie ładuje kase,
nowy czy nie nowy...

kup od kogoś zaufanego i tyle, ważne tylkożeby dużego dzwona nie miał.
Post by Pavel
Post by de Fresz
Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Okolice 140 kg to wydaje mi się sporo, choć Suzuki DR-Z 400 S ma 132 kg. (E
jest lżejszy i mocniejszy).
"S" w teren to nie. Tylko "E"
Post by Pavel
Post by de Fresz
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?
Też jestem tego zdania.
Post by de Fresz
DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.
A jak DR-Z E - wytrzyma pod moją masą ? Czy trzeba będzie sprężyny
zmieniać?Pytam, bo kiedyś usiadłem na nim na targach (nie pamiętam czy to był
S czy E) i siadając na nim mocno go dociążyłem.
Sprężyna 400 zł. Nie przesadzaj. Możesz też schudnąć :-)
Post by Pavel
Post by de Fresz
I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
j.w. - boję się trochę używki, bo się nie znam i nie chce wpaść w kanał (w
skrajnym przypadku używany może być droższy od nowego!).
No to nie kupuj skrajnych przypadków. Poszukaj dobrego.
Stan silnika można ocenić w miarę łatwo bez rozbierania go.
Post by Pavel
Post by de Fresz
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Dzięki za rady ! Będę pamiętał.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Homologacji nie potrzebuje. Będę śmigał po lasach. Nawet nie wiem czy będe
rejestrował.
A jak masz 2 km asfaltem to będziesz pchał? Bez sensu. Oczywiście że
rejestruj.
--
greg
de Fresz
2009-10-27 11:20:17 UTC
Permalink
Post by Pavel
Witam wszystkich forumowiczów! Jak w temacie - czy KTM 300 EXC lub CRF 250/450
nadaje się na pierwsze enduro ??
Mam 27 lat (i 115 kg i 191 cm) i trochę oleju w głowie, więc nie będę szalał.
Znalazłem w ofercie importerów powyższe moto za ok. 19.500-21.500 zł i tej
ceny nie chciałbym przekraczać (w zasadzie nie mogę przekroczyć; i tak muszę
wziąć kredyt) - ceny za nówki!.
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.

Jesteś ciężki, nic nie napisałeś jak z kondycją oraz wcześniejszymi
motocyklowymi doświadczeniami, a to trochę zmienia.

Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.

Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.

Z klasy wyczynowej możnaby jeszcze się przyjrzeć TE310 i EXC400 - nie
miałem okazji z tymi nowymi, ale mogą to być ciekawe sprzęty środka.
Tylko trochę słabo, jeśli komuś przyjdzie do głowy startować w
zawodach, choć paradoksalnie przy dobrej technice może mieć to plusy.

Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.

Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?

DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.

I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Post by Pavel
Zakładam, że będę sobie na początku powoli "pyrkał" po lesie, lekko odkręcając
manetkę....Bez szaleństw!
Jaaaasssne ;-)
Post by Pavel
Ostatnie pytanie, jeśli nawet te maszyny są narwane i dzikie ;) to czy zniosą
"kilkanaście motogodzin i mały remoncik, kilkanaście godzin zabawy i remoncik,
itd. itd." ?
W wyczynówkach przeglądy co ok. 15 motogodzin, czyli w zależności od
zaangażowania co 2-10 tygodni. Brzmi poważnie, ale to raptem z półtora
litra oleju, sprawdzenie luzów zaworowych i czy jakaś istotna śrubka
się nie odkręciła. Żywotoność jest różnoraka, w serwisówkach od 450
można znaleźć zalecenia, że tłok powinien być wymieniony po ok. 80-120
motogodzinach, w praktyce, przy amatorskim latania i spokojnie daje się
pociągnąć 200-300 mth.

A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
Pavel
2009-10-27 19:39:18 UTC
Permalink
Post by de Fresz
Post by Pavel
Czy powyższe sprzęty (KTM 300 EXC lub CRF 250/450) nadają się do spokojnej,
turystycznej jazdy po bezdrożach (np. po lesie) ?
Było tu już o tym parę razy, ale skoro i tak mało się ostatnio dzieje,
to nie będę odsyłał do Gugla.
Do lajtowego pyrkania po lesie to wystarczy XT660, Trampek i tym
podobne sprzęty. To co sobie wybrałeś w topiku, to hardkorowe enduro do
ścigania - oględnie mówiąc sprzęty wyczynowe, ze wszystkimi wadami i
zaletami takich rozwiązań.
Już wiem, że 300 EXC lub CRF 250/450 odpadaja zupełnie, ale....

XT660: Masa pojazdu w stanie gotowym do jazdy (kg): 181 kg :) :) Chyba odpada ;)
Post by de Fresz
Tak ogólnie - 450 raczej będzie Tobą zamiatać - to sprzęty naprawdę
brutalnie oddające moc - subiektywnie stwierdzam, że EXC czy TE 450
wkręcają się szybciej i oddają brutalniej moc od takiego GSXRa 750,
którego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie poleciłby początkującemu. O
EXC300 wogóle możesz zapomnieć w kontekscie swoich warunków.
To ciekawe porównanie. Ktoś z resztą pisał że km/h w terenie liczy się razy dwa.
Post by de Fresz
Jak już, to raczej 250 4t, acz przy Twojej masie będzie słabo z
momentem, choć na początek, do nauki powinno w zupełności styknąć. Ale
przy zdecydowaniu się na nią, nie nastawiaj się raczej na długi związek
- sezon-dwa i jest spora szansa, że będzie Ci brakowało mocy (momentu)
i zaczniesz rozglądać się za czymś mocniejszym. Tak więc kupowanie
nówki raczej mija się sensem. Zalety 250 - nowe są leciutkie (5-8 kilo
w porównaniu do 450 naprawdę da się odczuć w terenie) oraz nauczy Cię
dobrze zgrywać gaz z biegami - 450 ma taki zapas, że pod tym względem
rozleniwia - jak odkręcisz, to pomruczy, stęknie, zrobi rozpierduchę i
pojedzie (albo np. przewinie przez plecy), w 250 się tak nie da, bo
poprostu zdechnie.
Widzę, że najlepszy będzie DR-Z 400 E i w zasadzie niema dla niego (wśród
nowych) alternatywy...
Post by de Fresz
Druga ciekawa opcja, to dual sporty - nieśmiertelna DRZ-E (nie S), LC4
czy nowe 690, XR650 (w Stanach jeszcz z rok czy 2 temu można było kupić
nówki). Wady to większa masa od wyczynówek (zwłaszcza w KTM-ach),
zaletą jest większa bezobsługowość.
Powiem tak, chciałem nowy. Zainteresowały mnie EXC 250, 300 i CRF 250 / 450...
Wiem już że to NIE to. Ale teraz widzę, że z nowych to tylko Suzuki DR-Z 400 E
z 2008 roku...KTM 690 - fajny, ale za drogi (okolice 33.000 zł).

Zainteresowały mnie też, za Waszą namową, LC4 400 i XR 400 ale trochę się boję
używki, bo wiadomo różne przejścia mógł mieć taki motocykl. Nię mówię tylko o
samym crashu, ale też cofnięte liczniki, itd. Boję się że kupie ruinę w którą
będę tylko inwestował i inwestował...
Post by de Fresz
Z własnego doświadczenia z LC4 powiem, że jest to fajny sprzęt, który
naprawdę w terenie wjedzie wszędzie - problem tylko w tym, że z racji
masy nie każdy tego dokona - wymaga ona lepszej techniki oraz świetnej
kondycji, bo te ~140 kg naprawdę pieruńsko męczy w kopnym piachu,
lepkim błocie, czy na bardzo technicznych trasach/torach (krętych,
wyboistych). No i kiepsko lata, co nie znaczy zupełnie, że się nie da.
Okolice 140 kg to wydaje mi się sporo, choć Suzuki DR-Z 400 S ma 132 kg. (E
jest lżejszy i mocniejszy).
Post by de Fresz
Rzecz w tym, że na lżejszych sprzętach będzie po prostu znacznie
łatwiej, więc po co się tak męczyć?
Też jestem tego zdania.
Post by de Fresz
DRZ-E to naprawdę fajny sprzęt, którym masz szanse polatać spokojnie ze
2-3 lata, a większość zmienia głównie z racji słabych zawiasów, które
przestają wystarczać, oraz jednak nie aż tak niskiej masy.
A jak DR-Z E - wytrzyma pod moją masą ? Czy trzeba będzie sprężyny
zmieniać?Pytam, bo kiedyś usiadłem na nim na targach (nie pamiętam czy to był
S czy E) i siadając na nim mocno go dociążyłem.
Post by de Fresz
I IMHO nie ma co się aż tak napalać na nówkę, lepiej poszukać 2-3 latka
w dobrym stanie.
j.w. - boję się trochę używki, bo się nie znam i nie chce wpaść w kanał (w
skrajnym przypadku używany może być droższy od nowego!).
Post by de Fresz
No i raczej szukaj sprzętów z magicznym guziczkiem - pal sześć te 5
kilo - on naprawdę niesamowicie ułatwia życie, nie tylko początkującym.
Pewnym problemem dla Ciebie będzie też to, że większość enduraków ma
zawiasy strojone na jakieś 75-85 kg - przy cięższych zawodnikach dobrze
jest zmienić sprężyny na twardsze, choć nie sądzę aby przez pierwsze
miesiące miało to aż tak kolosalne znaczenie.
Dzięki za rady ! Będę pamiętał.
Post by de Fresz
A jeszcze BTW - nie wiem czy Ci zależy, ale tytułowe CRF 2/4-50X (czyli
wersje enduro) w Polsce nie mają homologacji, bo importer z jakichś
przyczyn nie załatwił. Paradoksalnie sprzęty ściągnięte z zagranicy
miewają.
Homologacji nie potrzebuje. Będę śmigał po lasach. Nawet nie wiem czy będe
rejestrował.

DZIĘKI WIELKIE !

Paweł
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Loading...