Discussion:
DOraźne malowanie ramy, czy piaskowanie?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
kenajad
2006-11-30 11:55:51 UTC
Permalink
Witam,
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem. Otóż w moim
GSX750ES '86 rama ma w niektórych miejscach brzydko wyglądający
nalot - taki wstęp przed rdzą. W związku z tym pytanie do
zorientowanych:
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Proszę o poradę
pozdrawiam
damian
Swiety Jimmie
2006-11-30 12:14:03 UTC
Permalink
Post by kenajad
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem.
iii tam, powazny...
Post by kenajad
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?

Koszty wcale nie sa znaczne. O ile sam rozlozysz i zlozysz drynde.


--
Pozdr,
Swiety Jimmie, Lodz
IMZ "Mephisto" & XL "Black Peanut"
www.jimmie.motocykle.org
kenajad
2006-11-30 12:19:54 UTC
Permalink
Post by Swiety Jimmie
Post by kenajad
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem.
iii tam, powazny...
Post by kenajad
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Koszty wcale nie sa znaczne. O ile sam rozlozysz i zlozysz drynde.
--
Pozdr,
Swiety Jimmie, Lodz
IMZ "Mephisto" & XL "Black Peanut"
www.jimmie.motocykle.org
Kłopot w tym, że obawiam się, może nie tyle rozłożenia, ile
złożenia dryndy:)
dzięki i pozdrowionka
damian
Kuczu
2006-11-30 12:17:19 UTC
Permalink
Post by kenajad
Kłopot w tym, że obawiam się, może nie tyle rozłożenia, ile
złożenia dryndy:)
Chcesz serwisowke ?
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products) + BMW K100 Basic
kenajad
2006-11-30 12:30:18 UTC
Permalink
Post by Kuczu
Post by kenajad
Kłopot w tym, że obawiam się, może nie tyle rozłożenia, ile
złożenia dryndy:)
Chcesz serwisowke ?
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products) + BMW K100 Basic
Jeśli takową posiadasz - chętnie dowiem się czegoś więcej o moim
moto:)
Z góry dzięki i pozdrowionka
damian
Kuczu
2006-11-30 12:30:32 UTC
Permalink
Post by kenajad
Jeśli takową posiadasz - chętnie dowiem się czegoś więcej o moim
moto:)
Z góry dzięki i pozdrowionka
Odezwij sie na priv
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products) + BMW K100 Basic
Swiety Jimmie
2006-11-30 21:27:47 UTC
Permalink
Post by kenajad
Kłopot w tym, że obawiam się, może nie tyle rozłożenia, ile
złożenia dryndy:)

1) GSX to nie prom kosmiczny. Takie doswiadczenie moze Ci sie kiedys
przydac.
2) Chcesz trzymac drynde 3 sezony lub wiecej - rozbieraj, piaskuj i maluj.
Jak mniej, to sobie zapackaj czym innym. No chyba ze jednak masz ochote na
pierwsza lekcje budowy motocykla.
3) Jak juz tu wpadles, postaraj sie cytowac tylko te fragmenty tekstu do
ktorych sie odnosisz. W przeciwnym razie jeszcze dwa-trzy posty i dostaniesz
konkretna zjebke.


--
Pozdr,
Swiety Jimmie, Lodz
IMZ "Mephisto" & XL "Black Peanut"
www.jimmie.motocykle.org
kenajad
2006-12-01 10:14:34 UTC
Permalink
Post by Swiety Jimmie
1) GSX to nie prom kosmiczny. Takie doswiadczenie moze Ci sie kiedys
przydac.
Święta prawda:)
Post by Swiety Jimmie
2) Chcesz trzymac drynde 3 sezony lub wiecej - rozbieraj, piaskuj i maluj.
Jak mniej, to sobie zapackaj czym innym. No chyba ze jednak masz ochote na
pierwsza lekcje budowy motocykla.
Kazdy kiedyś musi zacząć - chyba im wczesniej tym lepiej. Mam zamiar
w ogóle go nie sprzedawać. Jesli już to kupić drugi - więc ...
rozbieranie:)
Post by Swiety Jimmie
3) Jak juz tu wpadles, postaraj sie cytowac tylko te fragmenty tekstu do
ktorych sie odnosisz. W przeciwnym razie jeszcze dwa-trzy posty i dostaniesz
konkretna zjebke.
Pozdr,
Swiety Jimmie, Lodz
IMZ "Mephisto" & XL "Black Peanut"
www.jimmie.motocykle.org
Mam nadzieję, że tym razem cytowałem właściwie:)
Dzięki i pozdrawiam
damian
YaNkEs_69
2006-12-01 11:48:20 UTC
Permalink
Post by kenajad
Mam nadzieję, że tym razem cytowałem właściwie:)
nie, sygnaturki tnij .
--
_____________________
Gadu-Gadu - 34951
P.M.S. - Biały Essi
P.R.R.C. - Lincoln + Lemm AT1700
P.R.M. - blue Suzi GSX750F
kenajad
2006-12-01 12:54:17 UTC
Permalink
Post by YaNkEs_69
nie, sygnaturki tnij .
Czyli zostawiam tylko zdanie, które cytuję? Jak powyżej? Przepraszam
jeśli źle, ale dopiero od niedawna zdecydowałem się na "aktywne"
uczestnictwo w forum.
pozdrawiam
damian
gildor
2006-12-01 13:02:17 UTC
Permalink
Post by kenajad
Post by YaNkEs_69
nie, sygnaturki tnij .
Czyli zostawiam tylko zdanie, które cytuję? Jak powyżej?
nie. nie tylko. jeszcze "wrotka" (pierwsza linijka jak na samej górze u
mnie). zostawiasz "wrotkę" i cytat, do którego się odnosisz.
Post by kenajad
Przepraszam
jeśli źle, ale dopiero od niedawna zdecydowałem się na "aktywne"
uczestnictwo w forum.
na liście dyskusyjnej, nie w forum. to nie jest forum.
--
- gildor
ZX9R'99 niebieeeeska, a nie zielona - WA
ARCH: http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle?hl=pl&lr=
;) nie czyn jak ja czynie, tylko jak nauczam ;)
kenajad
2006-12-01 16:07:09 UTC
Permalink
Post by gildor
nie. nie tylko. jeszcze "wrotka" (pierwsza linijka jak na samej górze u
mnie). zostawiasz "wrotkę" i cytat, do którego się odnosisz.
na liście dyskusyjnej, nie w forum. to nie jest forum.
Oczywiście:) chylę głowę.
Teraz już chyba ok:)
pozdrowienia dla wszystkich ze słonecznego dziś Szczecina
damian
Swiety Jimmie
2006-12-01 20:05:23 UTC
Permalink
Post by kenajad
Teraz już chyba ok:)
Owszem.
I pomyslec ze przez ta grupe przewinely sie setki takich ktorzy za cholere
nie chcieli sie tego nauczyc...
Post by kenajad
pozdrowienia dla wszystkich ze słonecznego dziś Szczecina
I ja serdecznie pozdrawiam.

Jimmie.

P.S. A rame w proszek ;-)
Kuczu
2006-12-01 21:00:55 UTC
Permalink
Post by Swiety Jimmie
P.S. A rame w proszek ;-)
Zmielic ? ;)
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products)
Adam M.
2006-12-02 03:17:38 UTC
Permalink
Post by Swiety Jimmie
P.S. A rame w proszek ;-)
*** Swieta prawda :)
Kilka lat temu stalem przed tym samym dylematem ze swoim parowozem
GSX 1100 EFE. Rdza wyglada fatalnie na jasnej ramie, mimo ze niewiele
jej ( ramy ) widac.
Ja rame i wszystkie drobne elementy dalem w proszek, to samo z
karterami silnika, ale tobie tego nie polecam ( ja robilem rowniez
odbudowe silnika ). Jak masz pelne owiewki to nie ruszalbym karterow,
jak nie to pomalowal markowa farba wysoko temperaturowa na czarno bez
ruszania silnika.
Tak to wyszlo:

Loading Image...

Loading Image...

A gsx 750 to swietne moto - o wiele bardziej mi sie podoba od
pozniejszego GSXF 600 / 750 i niewiele gorzej od tamtej 750 jezdzi.
Warto sie ozenic, specjalnie gdy dlugo go szukales.
Aha, moj ma lakier w wiekszosci oryginalny-:)

Adam M.
kenajad
2006-12-09 21:41:03 UTC
Permalink
Post by Adam M.
Kilka lat temu stalem przed tym samym dylematem ze swoim parowozem
GSX 1100 EFE. Rdza wyglada fatalnie na jasnej ramie, mimo ze niewiele
jej ( ramy ) widac.
Ja rame i wszystkie drobne elementy dalem w proszek, to samo z
karterami silnika, ale tobie tego nie polecam ( ja robilem rowniez
odbudowe silnika ). Jak masz pelne owiewki to nie ruszalbym karterow,
jak nie to pomalowal markowa farba wysoko temperaturowa na czarno bez
ruszania silnika.
Po konsultacjach ze znajmomymi zapadła decyzja, że kompletny remont
ramy odkładamy na przyszłą zimę. No i własnie - będzie robiony
też silnik.
Nie mam pełnej owiewki - ES to ta wersja z półowiewką. Dlatego
własnie.
Ogólnie powiedzieli mi, że jestem chory i robię "widły z igły",
tzn. rama jest jeszcze w dobrym stanie i nie warto jej ruszać.
Post by Adam M.
A gsx 750 to swietne moto - o wiele bardziej mi sie podoba od
pozniejszego GSXF 600 / 750 i niewiele gorzej od tamtej 750 jezdzi.
Warto sie ozenic, specjalnie gdy dlugo go szukales.
Aha, moj ma lakier w wiekszosci oryginalny-:)
Zgadzam się z Tobą. Uwazam go za super maszynkę. Ogólnie cała
rodzinka GSX ES, EF, S, SE z połowy lat 80-tych jest po prostu
cudowna. A już mam nastepne marzenie do realizacji - GSX 750SE katana
- z rocznika '85 (czasem określają ją jako samo S). Jest cudna i
już zleciłem szukanie jej w Holandii, tak że może na wiosnę jakiś
dobrze utrzymany egzemplarz trafię:)
W kazdym razie dzięki - Wszystkim - za radę.
pozdrawiam
damian
Adam M.
2006-12-10 01:34:57 UTC
Permalink
kenajad wrote:
A już mam nastepne marzenie do realizacji - GSX 750SE katana
Post by kenajad
- z rocznika '85 (czasem określają ją jako samo S). Jest cudna i
już zleciłem szukanie jej w Holandii, tak że może na wiosnę jakiś
dobrze utrzymany egzemplarz trafię:)
damian
*** Tyle tylko ze w tej pozycji i na tej kanapie dlugo sie nie posiedzi
:)
Pamietaj o regularnych wymianach oleju - silniki 750 jedyne z GSX ow
chodza na panewkach.
Utrzymuj instalacje elektryczna w porzadku i sprawdzaj ladowanie - to
pieta achillesa serii GS / GSX, chociaz naprawa nie jest skomplikowana.

Adam M.
kenajad
2006-12-13 07:55:21 UTC
Permalink
Post by Adam M.
*** Tyle tylko ze w tej pozycji i na tej kanapie dlugo sie nie posiedzi
:)
WIem, ale tu bardziej chodzi o ten design:))))) i ... to coś. Jak
jeździsz moto, na pewno wiesz co;)
Post by Adam M.
Pamietaj o regularnych wymianach oleju - silniki 750 jedyne z GSX ow
chodza na panewkach.
Pamiętam o tym i tylo takie oleje, jakie przewidział producent.
Pomimo wielu dyskusji na forum na ten temat, żadnych eksperymentów z
olejami samochodowymi.
Post by Adam M.
Utrzymuj instalacje elektryczna w porzadku i sprawdzaj ladowanie - to
pieta achillesa serii GS / GSX, chociaz naprawa nie jest skomplikowana.
Właśnie, muszę poszukać jakiegoś sensownego środka do konserwacji
styków.
pozdrawiam
damian

--

GSX750ES '86
morganus_2008
2008-07-20 23:35:20 UTC
Permalink
Swiety Jimmienapisal
Post by Swiety Jimmie
Post by kenajad
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem.
iii tam, powazny...
Post by kenajad
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Koszty wcale nie sa znaczne. O ile sam rozlozysz i zlozysz drynde.
najlepiej to malujesz pedzlem i farba do malowania podwozia samochodowego
i na to jakis kolorek se pierdolnij pistoletem ja tak robiłem 14 lat i
rdzy nie widac
Post by Swiety Jimmie
--
Pozdr,
Swiety Jimmie, Lodz
IMZ "Mephisto" & XL "Black Peanut"
www.jimmie.motocykle.org
--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/

Marcin Garde³a
2006-11-30 12:23:30 UTC
Permalink
Post by kenajad
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem. Otóż w moim
GSX750ES '86 rama ma w niektórych miejscach brzydko wyglądający
nalot - taki wstęp przed rdzą. W związku z tym pytanie do
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Jeśli jesteś estetą to rób co chcesz, źle ci z tymi nalotami/wypryskami?
Przeszkadzają ci? Przy zleceniu komuś rozbiórki/złożenia musisz się
liczyć z dużymi kosztami i straconym czasem. IMHO nie warto, w końcu to
tylko niektóre miejsca jak piszesz. Nie przesadzaj, wyczyść, pomaluj,
zapoleruj łączenia lakieru, na litość boską, to tylko rama ;) Oczywiście
jeśli podejrzewasz poważną rdzę to pojawia się problem spadku
wytrzymalości ramy, ale to taki sam temat jak przygotowanie motoru na
zimę, więc dajmy spokój.
--
Diobeu, z Pustyni
XJ600S '95
Chechło, Małopolska
Kuczu
2006-11-30 12:19:36 UTC
Permalink
Post by Marcin Garde³a
zapoleruj łączenia lakieru, na litość boską, to tylko rama ;)
W Suzuki musi byc rdza na ramie. Ona rdzewieje juz na placu przed
fabryka. Usuwanie jej to zamach na dobre imie firmy ;)
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products) + BMW K100 Basic
kenajad
2006-11-30 12:36:12 UTC
Permalink
Post by Marcin Garde³a
Post by kenajad
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem. Otóż w moim
GSX750ES '86 rama ma w niektórych miejscach brzydko wyglądający
nalot - taki wstęp przed rdzą. W związku z tym pytanie do
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Jeśli jesteś estetą to rób co chcesz, źle ci z tymi nalotami/wypryskami?
Przeszkadzają ci? Przy zleceniu komuś rozbiórki/złożenia musisz się
liczyć z dużymi kosztami i straconym czasem. IMHO nie warto, w końcu to
tylko niektóre miejsca jak piszesz. Nie przesadzaj, wyczyść, pomaluj,
zapoleruj łączenia lakieru, na litość boską, to tylko rama ;) Oczywiście
jeśli podejrzewasz poważną rdzę to pojawia się problem spadku
wytrzymalości ramy, ale to taki sam temat jak przygotowanie motoru na
zimę, więc dajmy spokój.
--
Diobeu, z Pustyni
XJ600S '95
Chechło, Małopolska
NIe jest to poważna rdza, ale mnie trochę wkurza taki nalot. No po
prostu nie wygląda to ładnie. Podobnie jak zmatowiona na silniku
czarna farba z przodu, na dole, tam gdzie wali całe błotko spode
kółek:) Jeśli własnymi siłąmi można coś z tym zrobić -
chętnie się zajmę - przed nami cała zima.
Ale jeśli są to naprawdę duże koszty, a w zamian dostaję tylko ...
lepsze samopoczucie, może rzeczywiście gra nie jest warta świeczki i
trzeba tylko lekko to zapolerować:)
W każdym razie dzięki za wszystkie rady
Pozdrawiam
damian
Marcin Garde³a
2006-11-30 14:09:14 UTC
Permalink
Post by kenajad
Jeśli własnymi siłąmi można coś z tym zrobić -
chętnie się zajmę - przed nami cała zima.
Powiedziałbym tak: sam nie zdołasz rozebrać motocykla, pomalować i
złożyć w jedną zimę. Więc musisz komuś zlecić. Koszt całej imprezy imho
min. 1000 zł. Dasz tyle za lepsze samopoczucie w następnym sezonie? A
jak ci jakiś kamyczek uderzy w ramę?
Post by kenajad
Ale jeśli są to naprawdę duże koszty, a w zamian dostaję tylko ...
lepsze samopoczucie, może rzeczywiście gra nie jest warta świeczki i
trzeba tylko lekko to zapolerować:)
Mówiąc o polerowaniu miałem na myśli polerowanie śladów łączenia nowego
lakieru ze starym, gdybyś malował miejscowo.
--
Diobeu, z Pustyni
XJ600S '95
Chechło, Małopolska
Marcin Kasprzyk
2006-11-30 14:24:15 UTC
Permalink
Użytkownik "Marcin Gardeła" napisał w wiadomości
Powiedziałbym tak: sam nie zdołasz rozebrać motocykla, pomalować i złożyć
w jedną zimę. Więc musisz komuś zlecić. Koszt całej imprezy imho min. 1000
zł. Dasz tyle za lepsze samopoczucie w następnym sezonie? A jak ci jakiś
kamyczek uderzy w ramę?
Ale to chyba jak by miał po ciemku i bez narzędzi składać??

pozdr.
--
Pozdr.
Marcin vel Marcinek
sv650s, Iż 49
Kuczu
2006-11-30 14:24:17 UTC
Permalink
Post by Marcin Garde³a
Powiedziałbym tak: sam nie zdołasz rozebrać motocykla, pomalować i
złożyć w jedną zimę.
rozbieranie - 1 dzien, skladanie - 2, max 3 dni. No chyba ze jest
niepelnosprawny albo ma na to czas tylko miedzy obiadem a podwieczorkiem.

Przy okazji mozna sprawdzic stan wszystkich lozysk, wymienic to co
trzeba, sprawdzic i poprawic elektryke. Jesli ma sie miejsce i troche
wolnego czasu zima to warto to zrobic. Potem ma sie bezstresowe kilka
sezonow.

A co do kosztow:

piaskowanie ramy - ok 100 pln
lakierowanie proszkowe - 100 do 200 pln, w zaleznoci od lakierni i
uzytego lakieru.
Do tego:

lozyska glowki ramy - 35 pln
tuba dobrego smaru - 12-15 pln

Radosc gdy odpali i bedzie jezdzic - bezcenna :)
--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
GSX Big Block 65 cui (666 Products) + BMW K100 Basic
Marcin Garde³a
2006-12-03 20:05:23 UTC
Permalink
Post by Kuczu
rozbieranie - 1 dzien, skladanie - 2, max 3 dni. No chyba ze jest
niepelnosprawny albo ma na to czas tylko miedzy obiadem a
podwieczorkiem.
Kuczu, ty mi tu nie...
Teoretycznie moze i tak. Ale kolega kenejad obawia się co do złożenia
dryndy. W związku z czym wyciągam wniosek, z calym szacunkiem, ze nie
rozbieral jeszcze swojego silnika, pewnie zadnego. Z tego co zrozumialem, to
rozbieranie silnika o ktorym mowimy byłoby jego pierwszym razem. W związku z
czym wysuwam wniosek ze nie da rady w jedna zime. Dobrze wiesz ze potrzeba
do rozebrania/złożenia kilku specjalistycznych narzędzi, kilka rzeczy nie da
sie zrobic ot tak, na pałę, trzeba pomyśleć, to ze nie ma serwisowki pozwala
mi sądzic ze nie zna na pamięć luzów zaworowych i ustawienia znaków na
rozrządzie (tak jak ja).
Chodzi mi caly czas o to, że nie polecam takiej pracy i nie jestem za
uczeniem sie mechaniki na swoim silniku przy jego calkowitym rozebraniu i
złozeniu.
Diobeu
Arni
2006-12-03 20:13:09 UTC
Permalink
Post by Marcin Garde³a
Post by Kuczu
rozbieranie - 1 dzien, skladanie - 2, max 3 dni. No chyba ze jest
niepelnosprawny albo ma na to czas tylko miedzy obiadem a
podwieczorkiem.
Kuczu, ty mi tu nie...
Teoretycznie moze i tak. Ale kolega kenejad obawia się co do złożenia
dryndy. W związku z czym wyciągam wniosek, z calym szacunkiem, ze nie
rozbieral jeszcze swojego silnika, pewnie zadnego. Z tego co zrozumialem, to
rozbieranie silnika o ktorym mowimy byłoby jego pierwszym razem. W związku z
wejde w polemike ;))
o ile dobrze zrozumiałem to chodzi o wyjecie silnika z ramy ( i wszystkiego
innego) ale nie mowimy o rozbieraniu samego silnika.
Co zupelnie zmienia postac rzeczy jesli chodzi o naklady pracy, nie zmienia
jednak mojego wrazenia, ze kolega kenejad nie ma dosc doswiadczenia aby sie
za taka robote brac. Niemniej jesli chciałby jednak to zrobic to drastycznie
spada ilosc browców jaką mysiałby postawic ewentualnym pomocnikom ;)
PEES: majac wyjety sinik nalezaloby sprawdzic pare rzeczy ale to juz wogole
mozna zlecic komus zawożąc sam silnik.
--
Arni Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 2,4 DT diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX - małżowiny
k***@wp.pl
2006-11-30 12:35:23 UTC
Permalink
Post by kenajad
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
Jeśli nie żeniłeś się z tym moto to zetrzyj te miejsca papierem
ściernym, powiedzmy 600-800, popryskaj te miejsca Brunoxem(ewentualne
rdzawe naloty zamienią się w czarny proszek), znowu zetrzyj jak
wyschnie, znowu popryskaj, poczekaj aż wyschnie (24godziny), pomaluj
jakimś podkładem i lakierem za pomocą pędzla, jak Ci się chce to
możesz moto okleić papierem albo folią i te miejsca prysnąć
pistoletem delikatnie wąskim strumieniem farby.
Post by kenajad
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
jeśli się z nim ożeniłeś to rozbierz go sobie, z doświadczenia
starego motonity ze starymi motorami powiem Ci, że lepiej zrobisz
poświęcając ten czas na rozbieranie jakiejś młodej laski.
Jeśli ten argument Cię nie przekonuje to kiedy masz już goły motor
możesz postąpić dwojako, a nawet trojako(możesz wszystko zapakować
na przyczepę i wywieźć do najbliższej składnicy złomu, dopóki
jeszcze nie utopiłeś w tym struclu ciężko zarobionych talarów,
które mogłeś wydać na młodą laskę, a ona w zamian mogła Ci...
ehh). A wracając do sposobu pierwszego:
możesz ramę oddać do piaskowania, 100zł/za godzinę koło Warki
bierze facet, znając życie rama=godzina, potem zedrze z Ciebie
jeszcze mieszalnia lakierów i sam lakiernik(wiem coś o tym bo sam
lakieruję :) nie wiem jaka to rama, pojedyncza, podwójna, 300ml
lakieru napewno starczy i jeszcze zostanie dla lakiernika na drugie
moto :)). Zawsze można go pociągnąć zwykłą renowacją w kolorze
dowolnym za 30-60 zł za litr w zależności od koloru, ale Ty się
przecież ożeniłeś z tym struclem więc kupisz akryl za 160pln/l.
Zamaist klasycznego lakierownia możesz zawieźć tę kupę
wypiaskowanego pieczołowicie złomu do lakierni proszkowej i tam Ci to
piknie na gorąco z fosforanowaniem za pińcet zrobią :).
Sposób drugi: kupujesz dowolny środek do usuwania lakieru,
spryskujesz tym ramę i lakier odłazi od Twojej ramy. Czyścisz
pieczołowicie całość szpachelką, potem zmywasz wodą z ludwikiem,
który podpieprzyłeś mamie albo dziewczynie, bo nie masz już
pieniędzy na własny, bo wszystko wydałeś na szuwaks do usuwania
lakieru(20zł puszka, ze 3 wyjdą). Wracasz do punktu pierwszego do
momentu, w którym przywiozłeś od piaskowania gołą ramę.
pozdrawiam
Ps. na litość boską, nie żeń się z motorem.
Kamil Nowak 'Amil'
2006-11-30 12:54:38 UTC
Permalink
Post by k***@wp.pl
Ps. na litość boską, nie żeń się z motorem.
ej, dobre to, poprosze do faka to wsadzic
--
Kamil Nowak 'Amil' i Piaggio i motór
Krakuf - Elyta Gróp
kenajad
2006-11-30 13:05:59 UTC
Permalink
Post by k***@wp.pl
Post by kenajad
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
Jeśli nie żeniłeś się z tym moto to zetrzyj te miejsca papierem
ściernym, powiedzmy 600-800, popryskaj te miejsca Brunoxem(ewentualne
rdzawe naloty zamienią się w czarny proszek), znowu zetrzyj jak
wyschnie, znowu popryskaj, poczekaj aż wyschnie (24godziny), pomaluj
jakimś podkładem i lakierem za pomocą pędzla, jak Ci się chce to
możesz moto okleić papierem albo folią i te miejsca prysnąć
pistoletem delikatnie wąskim strumieniem farby.
Post by kenajad
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
jeśli się z nim ożeniłeś to rozbierz go sobie, z doświadczenia
starego motonity ze starymi motorami powiem Ci, że lepiej zrobisz
poświęcając ten czas na rozbieranie jakiejś młodej laski.
Jeśli ten argument Cię nie przekonuje to kiedy masz już goły motor
możesz postąpić dwojako, a nawet trojako(możesz wszystko zapakować
na przyczepę i wywieźć do najbliższej składnicy złomu, dopóki
jeszcze nie utopiłeś w tym struclu ciężko zarobionych talarów,
które mogłeś wydać na młodą laskę, a ona w zamian mogła Ci...
możesz ramę oddać do piaskowania, 100zł/za godzinę koło Warki
bierze facet, znając życie rama=godzina, potem zedrze z Ciebie
jeszcze mieszalnia lakierów i sam lakiernik(wiem coś o tym bo sam
lakieruję :) nie wiem jaka to rama, pojedyncza, podwójna, 300ml
lakieru napewno starczy i jeszcze zostanie dla lakiernika na drugie
moto :)). Zawsze można go pociągnąć zwykłą renowacją w kolorze
dowolnym za 30-60 zł za litr w zależności od koloru, ale Ty się
przecież ożeniłeś z tym struclem więc kupisz akryl za 160pln/l.
Zamaist klasycznego lakierownia możesz zawieźć tę kupę
wypiaskowanego pieczołowicie złomu do lakierni proszkowej i tam Ci to
piknie na gorąco z fosforanowaniem za pińcet zrobią :).
Sposób drugi: kupujesz dowolny środek do usuwania lakieru,
spryskujesz tym ramę i lakier odłazi od Twojej ramy. Czyścisz
pieczołowicie całość szpachelką, potem zmywasz wodą z ludwikiem,
który podpieprzyłeś mamie albo dziewczynie, bo nie masz już
pieniędzy na własny, bo wszystko wydałeś na szuwaks do usuwania
lakieru(20zł puszka, ze 3 wyjdą). Wracasz do punktu pierwszego do
momentu, w którym przywiozłeś od piaskowania gołą ramę.
pozdrawiam
Ps. na litość boską, nie żeń się z motorem.
Dzięki:)))) Rewelacja - jeszcze raz dzięki - chyba się nie
ożenię:)))))
Rozumiem, że ów tajemniczy Brunox dostanę w jakimś sklepie typu
castorama, itp.?:))
Pozdrawiam
damian
Piotr Łokuciejewski
2006-11-30 15:06:00 UTC
Permalink
Post by kenajad
Rozumiem, że ów tajemniczy Brunox dostanę w jakimś sklepie typu
castorama, itp.?:))
Albo w sklepie z bronią (nie z Bronią), oczywiście jeśli o ten Brunox
chodzi :)

pzdr.
--
Piotr Łokuciejewski
maverik
2006-11-30 16:23:26 UTC
Permalink
U?ytkownik "kenajad" <***@wp.pl> napisa? w wiadomo?ci news:***@80g2000cwy.googlegroups.com...
Witam,
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem. Otóż w moim
GSX750ES '86 rama ma w niektórych miejscach brzydko wyglądający
nalot - taki wstęp przed rdzą. W związku z tym pytanie do
zorientowanych:
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Proszę o poradę

czesc,

rozumiem co czujesz :) wczoraj ostatecznie rozebralem moj nabytek..gpxa,
maluje rame, ktorej i tak nie widac, a przeszkadzala mi rdza w niektorych
miejscach.. ja juz tak mam ;-) rozebralem go w 2 dni miedzy innymi
zajeciami, podstawowa zaleta: mozesz sam sprawdzic wszystko co mozliwe w
moto przy skladaniu, wyczyscic, nsamarowac itp. moto bedzie jak nowe, koszta
musisz sam ocenic, ja sie bawie bo robie u siebie, a koszt to 100 zl
piaskowanie + 250-300 zl lakierowanie zaleznie jaki lakier (pisze tu o
dobrych lakierach), boje sie tylko ze jak zaczniesz od takich rzeczy
skonczysz na malowaniu kol, plastikow itp. ;-) bo to wciaga ;-) pozdr.
--
Arkadiusz Tarnowski
Studio aerografu 694 150 895
Brwinów ul.Kępińska 64
ADM Motocykle www.adm-motocykle.pl
kenajad
2006-11-30 19:41:43 UTC
Permalink
Post by kenajad
Witam,
więc stało się - jestem przed poważnym dylematem. Otóż w moim
GSX750ES '86 rama ma w niektórych miejscach brzydko wyglądający
nalot - taki wstęp przed rdzą. W związku z tym pytanie do
1. Czy lepiej to dobrze wyczyścić i w tych miejscach pociągnąć to
jakąś farbą antyrdzową, potem próbować dobrać jakiś lakier pod
kolor i maznąć tylko te miejsca - ryzyko, że może być widać
miejsca "robione", co powoduje niezbyt dobre wrażenia estetyczne?
2. Rozebrać całe moto i dać ramę do piaskowania i malowania - ale
tu znów pewnie koszty znaczne?
Proszę o poradę
czesc,
rozumiem co czujesz :) wczoraj ostatecznie rozebralem moj nabytek..gpxa,
maluje rame, ktorej i tak nie widac, a przeszkadzala mi rdza w niektorych
miejscach.. ja juz tak mam ;-) rozebralem go w 2 dni miedzy innymi
zajeciami, podstawowa zaleta: mozesz sam sprawdzic wszystko co mozliwe w
moto przy skladaniu, wyczyscic, nsamarowac itp. moto bedzie jak nowe, koszta
musisz sam ocenic, ja sie bawie bo robie u siebie, a koszt to 100 zl
piaskowanie + 250-300 zl lakierowanie zaleznie jaki lakier (pisze tu o
dobrych lakierach), boje sie tylko ze jak zaczniesz od takich rzeczy
skonczysz na malowaniu kol, plastikow itp. ;-) bo to wciaga ;-) pozdr.
--
Arkadiusz Tarnowski
Studio aerografu 694 150 895
Brwinów ul.Kępińska 64
ADM Motocykle www.adm-motocykle.pl
Witam,
cóż, wygląda na to, że rozbierając moto do malowania ramy można
jeszcze wiele innych rzeczy przy okazji zrobić. Kierując się
opiniami wiekszości osób, jestem tak na 90% zdecydowany na próbę
rozebrania moto. Dysponuję garażem, nawet z czymś w rodzaju
ogrzewania:) więc może być całkiem przyjemnie:)) bo jest też
lodówka - choc to z drugiej strony niebezpieczne;)
Plastki w moim moto sa w bardzo dobrym stanie - oryginalne malowanie -
szukałem takiego moto w Holandii prawie rok, ale się opłacało.
Reszta też jest ok (wyobraźcie sobie, że pomimo wieku i przebiegu
90tys. nie je oleju) - jedynie, co już pisałem wyżej silnik jest
lekko zmatowiony od przodu i spodu. Więc może i tym się zajmę przy
okazji, ale to juz chyba temat na inny wątek. Jak dojdę do silnika -
poddam pod dyskusję sposób jego zewnętrznej renowacji:)
póki co pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim dziekuję
damian
Loading...